- Wydaje nam się, że bitcoin jest aktywem, które stanie się gwiazdą 2025 roku - twierdzi Paweł Karczewski, prezes zarządu Superfund TFI. Bitcoinowi mogą sprzyjać m.in. zmiany w USA po zwycięstwie wyborczym Donalda Trumpa, w tym plany stworzenia przez niego narodowej rezerwy bitcoinowej. Zdaniem eskpertów Superfund TFI, infrastruktura rynkowa potrzebna do stworzenia takiej rezerwy już istnieje, a w ślad za Amerykanami może zacząć budować podobną rezerwę na przykład Szwajcarski Bank Narodowy.
- Jeśli Trump ma stworzyć narodową rezerwę bitcoinową, to będzie generowało popy na kryptowalutę. Pojawiły się już propozycje stworzenia rezerwy posiadającej 1 mln bitcoinów. To oznaczałoby duże zakupy - dodaje Karczewski.
Rząd USA posiada obecnie 207 tys. bitcoinów, które przejął na różne sposoby. Stanowi to około 1 proc. podaży tej wirtualnej waluty. W bitcoinowych ETF znajduje się natomiast około 5 proc. podaży. Największym pojedyńczym posiadaczem bitcoinów jest natomiast firma Microstrategy, która miała ich na początku tego tygodnia 386,7 tys. Od wyborów prezydenckich w USA nabyła ona tej kryptowaluty za niemal 10 mld USD i jeszcze nigdy nie zmniejszała swoich zasobów. Zakupy dokonywane przez Microstrategy mocno przyczyniły się do zwyżek kursu bitcoina w ostatnich trzech tygodniach.
Jak mocno może zyskiwać bitcoin?
Tuż przed wyborami prezydenckimi w USA notowania bitcoina były lekko poniżej poziomu 70 tys. USD. W sobotę doszły do rekordowych 99,73 tys. USD, ale później spadały nawet poniżej poziomu 91 tys. USD. W środę po południu bitcoin lekko drożał i kosztował 93,7 tys. USD.
- Zakładamy, że kolejne kilka a nawet 12 miesięcy będzie dla bitcoina dobre. Nie spodziewałbym się tak dużych wzrostów jak przy poprzednich hossach, ale poziom 150 tys. -170 tys. jest jak najbardziej realny do osiągnięcia w trakcie tej hossy - uważa Konrad Ogrodowicz, zarządzający funduszami Superfund TFI.