Zaniepokojony spadającym zaufaniem społeczeństwa do oficjalnych danych statystycznych prezydent Francji Nicolas Sarkozy powołał w lutym 2008 r. Komisję ds. Pomiaru Kondycji Gospodarki oraz Postępu Społecznego (CMEPSP). Jej zadaniem było zbadanie defektów produktu krajowego brutto jako najważniejszego wskaźnika dobrobytu i zasugerowanie alternatyw.
Rangę tego zagadnienia dobrze oddaje jedno ze zdań otwierających opublikowany niedawno raport wieńczący prace tego gremium: „To, co decydujemy się mierzyć, wpływa na to, co robimy. Jeśli nasze pomiary są felerne, nasze decyzje także będą zaburzone”. Można więc powiedzieć, że są to rozważania na temat celów polityki gospodarczej. O głębi i złożoności problemu mówi też wiele sam skład komisji. Wśród 25 jej członków znalazło się pięciu laureatów ekonomicznej Nagrody Nobla, w tym przewodniczący pracom były główny ekonomista Banku Światowego Joseph Stiglitz oraz ekonomista i filozof Amartya Sen.
[srodtytul]Nic nowego pod słońcem?[/srodtytul]
Krytykę PKB ekonomiści uprawiają nie od dziś. Dość powiedzieć, że jedna z najpopularniejszych alternatywnych miar – Wskaźnik Rozwoju Społecznego (Human Development Index – HDI), który oprócz dochodu per capita uwzględnia również kilka miar upowszechnienia edukacji oraz oczekiwaną długość życia – wyliczana jest przez ONZ-owską agendę ds. rozwoju UNDP od 1993 r. Od kilku lat dostępny jest też Indeks Szczęśliwej Planety (Happy Planet Index), traktowany jednak raczej w kategoriach nowinki. Inną ciekawostką jest to, że Bhutan od lat 70. ubiegłego wieku do oceny dobrobytu społeczeństwa wykorzystuje wskaźnik o krotochwilnej nazwie Szczęście Krajowe Brutto.
Mimo to raport CMEPSP jest czymś bezprecedensowym. Po raz pierwszy nad problemem „obsesji” na punkcie PKB pochyliło się grono tak wybitnych ekonomistów. I to na dodatek pod auspicjami prezydenta jednej z największych gospodarek świata. Ich wnioski – nawet jeśli nie są niczym nowym – po raz pierwszy mają realną szansę wpłynąć na praktyki urzędów statystycznych. Sarkozy już zapowiedział, że francuska „maszyneria statystyczna” zostanie dostosowana do rekomendacji komisji. Zamierza też nakłonić do pójścia w te ślady inne państwa europejskie.