Sobiesław Kozłowski, Noble Securities: Rośnie ryzyko korekty na Wall Street

Wydaje się, że S&P500 dyskontuje z nawiązką dobrą końcówkę roku i to, co może się wydarzyć w 2025 r. Rośnie ryzyko schłodzenia nastrojów inwestorów w Stanach. U nas dużo będzie zależało od kursu złotego i banków – mówi Sobiesław Kozłowski, dyrektor departamentu analiz i doradztwa w Noble Securities.

Publikacja: 13.11.2024 16:47

Sobiesław Kozłowski, Noble Securities: Rośnie ryzyko korekty na Wall Street

Foto: parkiet.com

Jesteśmy po wyborach w USA. Dolar pokazał siłę…

Dolar zaczął rosnąć po dużej wrześniowej obniżce stóp przez Fed. Teraz rynek zakłada kolejną obniżkę w grudniu, ale wymowa Fedu jest taka, że sytuacja jest na tyle dobra, iż obniżki stóp mogą być wolniejsze. Stąd rajd na dolarze, słabość euro i złotego oraz wzrost amerykańskich rentowności. To wbrew narracji rynkowej, co ma istotne konsekwencje dla nas.

parkiet.com

Jest euforia, jeśli chodzi o amerykańskie akcje.

Kurs Tesli urósł o 40 proc. w tydzień. To dyskontowanie Trump trade. Z tego powodu mocno rośnie też bitcoin.

parkiet.com

Indeksy biły rekordy, S&P 500 sięgnął 6 tys. punktów.

Widać dynamiczne przyspieszenie, kolejne tysiące punktów są coraz szybciej osiągane. Cena do zysku na poziomie 25 jest blisko historycznych rekordów. Jesteśmy przed wynikami Nvidii, która jest istotnym kontrybutorem indeksu. Zastanawiam się, czy nie jesteśmy blisko zaawansowanej euforii.

parkiet.com

Należy oczekiwać schłodzenia na Wall Street?

Z jednej strony mamy legislacyjną czerwoną autostradę, bo Trump i republikanie mogą uchwalić to, co chcą. Inwestorzy widzą te szanse. Cła na produkty chińskie mogą wspierać Teslę. Z drugiej strony to podbije inflację w USA. Lata 20. i 30. pokazały, co protekcjonistyczne podejście może oznaczać na rynku kapitałowym. To wyzwanie dla eksporterów i importerów, podbija ceny. To jest czynnik ryzyka, ale jak na razie nie jest rozgrywany na rynku. Na razie rozgrywani są zwycięzcy wygranych wyborów przez Trumpa, czyli dolar czy Tesla. Może to jeszcze potrwać. W najbliższym czasie jest jednak prawdopodobna stabilizacja. Cofnięcie, spadki zależą od danych z gospodarki. Rynki obawiają się wprowadzenia ceł. To wpłynęłoby na chińską gospodarkę, która jest silnie proeksportowa. Stany to bardzo mocny rynek, ale schłodzenie jest tam blisko. W jakiej będzie formie, czas pokaże. Może pierwsze decyzje Trumpa uspokoją nastroje, chociaż on zwiększa zmienność.

Pierwsza większa korekta będzie na dolarze czy bitcoinie?

Bitcoin jest bardziej zmienny, dolar stabilniejszy. Obecnie rynek bitcoina dynamicznie dyskontuje Trump trade. Dobrze jest na euforii w pewnym momencie wziąć profit albo podwyższać poziom realizacji zysku i wychodzić. Dynamiczne wzrosty nie będą trwały wiecznie.

Są prognozy o 100 tys. USD za bitcoina. Sprawdzą się?

Jeżeli pojawiają się takie okrągłe liczby, takie prognozy, to znaczy, że jest blisko punktu przegięcia. Nie wiem, czy ten cel zostanie osiągnięty. Często takie poziomy mają swoją siłę przyciągania, ale nie jestem przekonany, że za tymi ruchami stoją wystarczające fundamenty, aby je utrzymać w dłuższym terminie. Może to dobry moment, żeby zrealizować część zysku.

S&P 500 pójdzie za ciosem, w tym cyklu wzrośnie do np. 6300 pkt?

Póki firmy poprawiają wyniki, jest fundamentalne uzasadnienie do wzrostu indeksów. Wydaje mi się, że S&P 500 dyskontuje już z nawiązką to, co może się wydarzyć w 2025 r., oraz rajd Świętego Mikołaja czy efekt stycznia. Dawno nie było korekty na tym indeksie. Im na wyższym poziomie skończy listopad, tym potencjał jest limitowany. Czekamy na wyniki Nvidii. Obecne poziomy S&P 500 przekraczają założony cel na 2024 r., więc rośnie ryzyko korekty i schłodzenia nastrojów inwestorów w Stanach.

Złoty traci. Ważny będzie opór 4,10. Dlaczego?

Nietrwałe było wybicie poniżej 3,89, dolar się umacnia. Umocnienie dolara to presja na euro i złotego. 4,10–4,12 to lokalne szczyty, a zazwyczaj ich pokonanie to szansa na wejście na wyższy poziom.

parkiet.com

RPP nie tnie stóp. Ale to i tak nie pomaga złotemu.

Z ostatniej projekcji wynika, że inflacja u nas będzie wyższa, a wzrost gospodarczy niższy. Kulą u nogi jest kondycja gospodarki niemieckiej. Najprawdopodobniej RPP wróci do obniżek stóp procentowych i to byłaby szansa, jeśli chodzi o sentyment dla polskich akcji. Rynek od dłuższego czasu spodziewa się, że powrót do obniżek stóp będzie w II kwartale 2025 r. Od sierpnia, czyli od rosnących szans na wygraną Trumpa, złoty się osłabia.

Dopóki dolar jest tak mocny i kapitał płynie na rynek amerykański, to złoty nie ma szans?

Jest bardzo duża siła przyciągania amerykańskiego rynku akcji. Wyjście powyżej 105,8–106, jeśli chodzi o indeks dolara, to czynnik ryzyka dla złotego. Wtedy kurs USD/PLN po przekroczeniu 4,12 może sięgnąć 4,28 albo nawet 4,40–4,50. To nie stanie się jutro, tylko będzie rozłożone w czasie. Na ten moment mamy trend słabości złotego. Jakąś szansą jest druga transza środków z KPO, która wydatkowana będzie w przyszłym roku. Teraz nie jest to brane pod uwagę. Być może kwestia Ukrainy też wpływa na zachowanie naszego rynku i waluty.

Rentowności dziesięcioletnich polskich obligacji oraz spread między polskimi obligacjami a niemieckimi też rosły.

To pokazuje awersję do ryzyka, jak rynek podchodzi do polskich obligacji. Przez długi czas spread do bunda wynosił 2,9–3,1 pkt proc. Ostatnio mieliśmy duży skok, do 3,6 pkt proc. Pojawia się nerwowość i niepewność. Część inwestorów podchodzi z dystansem do krajów rozwijających się. Zagranica ma relatywnie mało polskiego długu.

parkiet.com

Dosyć sporo mają Kowalscy...

I polskie banki. Jak zmieni się sentyment inwestorów zagranicznych, to będzie widać na walucie umocnienie złotego. Będzie też ruch na rentownościach obligacji.

Jest słabo na naszym rynku akcji. Szeroki indeksie WIG jest w trendzie spadkowym od szczytu z maja, kiedy zbliżył się do 90 tys. pkt. Obroni teraz 80 tys. pkt, wróci do rekordowego poziomu w tym roku?

Clue to płynność. Nie ma napływów do funduszy polskich akcji, a kapitał zagraniczny nie płynie na polski rynek. Rynek pierwotny, jaki jest, to widzieliśmy. Czekamy na punkt przegięcia. W tym roku widzę bardzo małe szanse na 90 tys. pkt, ale w przyszłym to możliwe. Dużo będzie zależało od geopolityki i nastawienia naszych banków. W nich ostatnia nadzieja.

parkiet.com

Pojawiają się opinie, że wyceny banków są atrakcyjne.

Wydaje się, że ich per­spektywy też są dobre. Zobaczymy, czy zaczną rosnąć.

parkiet.com

Inwestycje
Piotr Kuczyński, DI Xelion: W USA możliwy jest wzrost inflacji
Materiał Promocyjny
Pieniądze od banku za wyrobienie karty kredytowej
Inwestycje
Janusz Jankowiak: Inwestorzy słyszą co innego niż wyborcy
Inwestycje
Kamil Stolarski, Santander Bank: Bankowa hossa wróci. W II półroczu 2025 r.
Emerytura
Jak oszczędzać na kontach IKE i IKZE?
Inwestycje
Złagodzenie konfliktu Izraela z Iranem sprowokowało ostrą wyprzedaż ropy
Inwestycje
Polityka daje o sobie znać na rynku japońskim. Nikkei 225 wysyła pozytywne sygnały