Daniel Kostecki, CMC Markets: Powoli zbliża się czas gotówki na rynkach

Możemy być już w końcowej fazie cyklu wzrostowego. Kolejna fala zwyżki cen ryzykownych aktywów jest możliwa, ale później mogą zacząć się problemy - wskazuje Daniel Kostecki, analityk CMC Markets.

Publikacja: 28.05.2024 18:23

Daniel Kostecki, analityk firmy CMC Markets

Daniel Kostecki, analityk firmy CMC Markets

Foto: parkiet.tv

Kiedy ostatnio rozmawialiśmy mówiłeś, że rynek jest w fazie dezinflacyjnego ożywienia. W jakiej fazie jesteśmy obecnie? Akcje zachowują się dobrze, surowce jeszcze lepiej, ale jednocześnie wskazujesz, że powoli zbliża się moment do tego by przerzucić się na gotówkę.

Dezinflacja się skończyła i to w zasadzie wszędzie. Nie mamy już trwałego postępu w spadku inflacji. Teraz więc wchodzimy w fazę samego ożywienia, co widać na przykładzie Polski czy też Chin. Z kolei Stany Zjednoczone są na innym etapie. Faza wyraźnego ożywienia być może skończy się w II kwartale czyli obecnie. Prognozy PKB za II kwartał mówią o odczycie nawet powyżej 3 proc. Na tak dużą gospodarkę to jest bardzo dużo. Naturalny poziom rozwoju dla amerykańskiej gospodarki szacowany jest na 2 - 2,5 proc. To powoduje, że szanse na spowolnienie są spore w III i IV kwartale, co z kolei mogłoby oznaczać, że gotówkowa faza cyklu, przy nadal wysokich stopach procentowych, może wejść do gry. Szczyt wzrostu gospodarczego w USA w II kwartale, powinien prowadzić do tego, że III i IV kwartał już będą spokojniejszym okresem dla rynków akcji i może być też okazja do tego by zamykać pozycje.

W ostatnim czasie też zaczęły się pojawiać słabsze od oczekiwań odczyty makro z amerykańskiej gospodarki. Czy jednak to nie będzie pretekst do tego by rynki grały pod słabsze dane licząc na szybsze obniżki stóp procentowych w Stanach Zjednoczonych?

Wydaje mi się, że faktycznie może się to wydarzyć do III - IV kwartału. Patrząc obecnie na rynki można powiedzieć, że mamy rajd na wszystkim, tak jak to było po stymulacji pocovidowej. Drożeją akcje, podrożały mocno surowce, gdzie procentowe zmiany są większe niż oczekiwane zmiany w całym roku, drożeją także kryptowaluty. W tej układance brakuje jeszcze dwóch rzeczy, które powinny się pojawić. Mowa o spadku rentowności amerykańskich papierów co sprzyja ryzykownym aktywom i słabości dolara. Sam indeks dolara wciąż jest dość wysoko. Uważam, że tych dwóch rzeczy doświadczymy w kolejnych okresach. To jeszcze bardziej może pociągnąć w górę indeksy, kryptowaluty czy też surowce.

I co dalej? Jak bolesne i duże mogą być potem spadki? To będzie tylko korekta czy może odwrócenie trendu wzrostowego?

Umownie przyjmuje się, że spadki powyżej 20 proc. oznaczają początek bessy. Myślę, że jest realna szansa na to, że spadki w przypadku indeksu S&P 500 sięgną 20 - 30 proc. To może się wydarzyć tak naprawdę w przyszłym roku chociaż początek takiego ruchu jest możliwy jeszcze pod koniec tego roku. Wydaje mi się, że nadal mamy wysokie mnożniki i boom na AI. Problem jest taki, że Nvidia w kolejnych kwartałach będzie miała mniejszy udział we wzroście zysków spółek, bo też jej dynamiki wyhamują. Tak samo "Magnificent 7" przestanie mieć tak duży wpływ na indeks S&P 500 i trzeba będzie bardziej patrzeć na inne spółki. W teorii w tym czasie może rosnąć bezrobocie w USA, dane z rynku pracy zaczną się pogarszać, konsument powinien słabnąć. Mamy także wybory. Przed nimi pojawia się rozdawnictwo, ale już po wyborach dochodzi czasami do lekkiego zaciskania pasa. Potencjalne fiskalne zacieśnianie polityki to kolejny element, który może niepokoić. Zwróćmy też uwagę, gdzie jest indeks strachu VIX, który w zasadzie niczego się w tym momencie nie boi. To zawsze powinno być znakiem ostrzegawczym.

Mówimy głównie o rynku amerykańskim, ale przecież w Europie szykujemy się do pierwszej obniżki stóp procentowych, która generalnie powinna być dobrą informacją dla rynków, cały czas mamy mocne zachowanie naszego parkietu, oddech łapią Chiny....te rynki mogą przejąć pałeczkę liderów hossy?

Chiny faktycznie mogą być czarnym koniem bo są w zupełnie innym punkcie rozwoju gospodarczego. Mamy tam różnego rodzaju działania stymulacyjne. Jest więc faktycznie duża szansa na to, że to Chiny będą tym miejscem, do którego będzie napływał kapitał. Sprzyjają temu też niskie stopy procentowe i niskie wyceny. W przypadku chińskich indeksów jest też dużo pozycji krótkich, które mogą być zamykane. Jeśli więc szukać takiego drugiego bieguna rynkowego, to na ten moment powinny być to Chiny.

A nasz rynek? Też, kiedy ostatnio rozmawialiśmy mówiłeś, że dla indeksu WIG20 poziom 2400 - 2500 pkt to może być już dużo mając na uwadze scenariusz, w którym stopy procentowe w Polsce nie spadają?

WIG20 jest oczywiście bardzo specyficznym indeksem, również ze względu na to, co się teraz dzieje w jego "środku". Banki, które były motorem napędowym hossy wyhamowały. Rolę liderów wzrostu przechwyciły spółki konsumenckie czy też KGHM. Wydaje mi się, że jeśli faktycznie zrealizuje się ten scenariusz, który nakreśliłem na III - IV kwartał to wtedy Polska będzie na celowniku. Aktywa, takie jak akcje polskie, który były ochoczo kupowane przez zagranicznych inwestorów po 15 października, przy jednocześnie umacniającym się złotym dają bardzo dobre stopy zwrotu. Nikt nie będzie płakał, że realizuje zyski na rynku polskim.

W scenariuszu ucieczki w kierunku gotówki widzisz aktywa, które mogą zachowywać się lepiej? Dużo mówiło się w przeszłości, że bitcoin ma być aktywem niezależnym od nastrojów rynkowych, ale teraz jednak się to zmieniło.

Uważam, że w przypadku bitcoina nawet szybciej może dojść do realizacji zysków. Najpierw więc powinniśmy mieć odwrót od rynku krypto, później od rynków rozwijających się w tym także z Polski, a potem z tych największych rynków. Kapitał może zaś trafić do bardzo wysoko oprocentowanych bonów skarbowych w Stanach Zjednoczonych czy też obligacji. Mówiąc o potencjalnych aktywach, które mogą oprzeć się przecenie zwróciłbym uwagę na surowce. One też są pod wpływem czynników politycznych i dość mocno są kontrolowane przez kraje BRICS, które stoją w opozycji do Stanów Zjednoczonych. Niewykluczone więc, że w scenariuszu ucieczki w gotówkę dobrze radziłyby sobie właśnie surowce, ale nie z powodu fundamentów, tylko pewnego manipulowania cenami.

Inwestycje
Sobiesław Kozłowski, Noble Securities: Rośnie ryzyko korekty na Wall Street
Materiał Promocyjny
Pieniądze od banku za wyrobienie karty kredytowej
Inwestycje
Piotr Kuczyński, DI Xelion: W USA możliwy jest wzrost inflacji
Inwestycje
Janusz Jankowiak: Inwestorzy słyszą co innego niż wyborcy
Inwestycje
Kamil Stolarski, Santander Bank: Bankowa hossa wróci. W II półroczu 2025 r.
Emerytura
Jak oszczędzać na kontach IKE i IKZE?
Inwestycje
Polityka daje o sobie znać na rynku japońskim. Nikkei 225 wysyła pozytywne sygnały