Po trwającym od października do grudnia umocnieniu obligacje z rynków bazowych zniosły około 50 proc. zanotowanego wówczas spadku rentowności. Zdaniem Sobiesława Kozłowskiego z Noble Securities może to być dobra okazja do doważenia w portfelach papierów dłużnych (ramka 1).
Napędzane w ostatnich miesiącach przez dość dobrą w skali globu koniunkturę gospodarczą zwyżki na rynkach akcji należy zatem wykorzystać do przemeblowania portfeli w stronę obligacji nawet na korzystniejszych warunkach, niż można się było spodziewać. – Inwestorzy dostali szansę na rozłożenie przebudowy portfeli w czasie, a to pozwala na obniżenie jej kosztów – zauważa specjalista. Według niego potencjał obligacji jest większy niż w przypadku akcji, zwłaszcza w horyzoncie kilkuletnim.
Fot. mpr
Dodatkowo pierwsza obniżka stóp zwykle wyznaczała początek korekty na rynkach akcji. Wciąż dobrym pomysłem może być dodawanie do portfela wybranych akcji, ale już giełdowe indeksy powinny zachowywać się słabiej od obligacji. – Inwestorzy krótkoterminowi mogą liczyć na kilka tygodni – góra miesięcy – dobrych dla akcji. Obniżki zapewne rozpoczną się trochę później niż sądzono, jednak w horyzoncie kilku kwartałów już trzeba przesuwać się w stronę obligacji rynków rozwiniętych – przekonuje Kozłowski.
Hossa zbrojeniowa dopiero się rozkręca
Zdaniem ekonomisty Wojciecha Szymona Kowalskiego niezależnie od koniunktury dobrze sobie radzić powinien sektor zbrojeniowy (ramka 2). Dlatego warto przyjrzeć się spółkom, których podstawowa działalność jest bezpośrednio związana z obronnością, i tym, które w takim kierunku się zwracają.