Grupa LPP, właściciel sieci sklepów z odzieżą i akcesoriami dla domu, w ciągu trzech miesięcy (luty-kwiecień) pierwszego kwartału roku finansowego 2024/25 miała 4,3 mld zł przychodu, o 18,3 proc. więcej niż przed rokiem, 411 mln zł zysku operacyjnego (wzrost o 78 proc.) oraz 277 mln zł zysku netto (wzrost o prawie 150 proc.).
Zyski w górę, kurs w dół. Wiceprezes LPP tłumaczy
Choć rezultaty polskiej odzieżowej grupy są dużo lepsze niż przed rokiem, po ich publikacji notowania akcji LPP na warszawskiej giełdzie w czwartek zniżkują. Przed południem akcje kosztują 16,97 tys. zł, o ponad 4 proc. mniej niż w środę na zamknięciu sesji.
- Często inwestorzy grają pod wyniki finansowe licząc, że spółki znacząco przebiją konsensus (średnia prognoz biur maklerskich – red.). Nasze były zgodne z konsensusem, stąd pewnie taka reakcja - skomentował Przemysław Lutkiewicz, wiceprezes LPP.
Dodał, że zarząd LPP ocenia wyniki jako bardzo dobre i zgodne z planem. – Wzrosty przychodów, które widzimy to efekt bardzo dobrego przyjęcia naszych kolekcji wiosna-lato zarówno w Polsce, jak i za granicą. W drugim kwartale spodziewamy się utrzymania dynamiki – zapowiada Przemysław Lutkiewicz. - Nasze wszystkie marki stają się tzw. dojnymi krowami – mówi.
Zapewnia, że zyski nie są już pochodną dostaw realizowanych do tzw. agentów zakupowych zaopatrujących sprzedane sklepy w Rosji.