Według ostatniego badania operatora płatniczego Klarna po używane produkty sięgnęło choć raz już 63 proc. badanych klientów, a teraz przy rosnących cenach sytuacja ekonomiczna zdecydowanie sektorowi sprzyja. Tym bardziej że sprzedaż takich produktów także mocno się zmieniła. Liczba stacjonarnych sklepów spada, i to od kilku lat. Na początku września br. według Dun & Bradstreet ich można było szacować na blisko 14 tys. – Rynek w ostatnich pięciu latach kurczy się w granicach jednego procentu rocznie. Od stycznia do początku września 2022 r. z rynku zniknęło 175 punktów, co stanowi spadek wobec grudnia ubiegłego roku o 1,2 proc. – mówi Tomasz Starzyk, rzecznik Dun & Bradstreet. – Duża w tym zasługa gwałtownego wzrostu cen energii i rosnących kosztów własnych. Do tego należy dodać, coraz to nowe, internetowe platformy handlowe z artykułami używanymi – dodaje.

W efekcie rosną zarówno platformy internetowe, jak i serwisy ogłoszeniowe. – Kupowanie przedmiotów z drugiej ręki się opłaca, co przekłada się na wzrost wizyt na Allegro Lokalnie ze szczególnie dużym wzrostem w wersji mobilnej – mówi Marcin Gruszka, rzecznik Allegro.

W produkty z drugiej ręki weszło już Zalando, jak i wiele marek, ale bez polskich liderów. – Nie rozważamy takiego rozwiązania, koncentrujemy się raczej na rozwoju własnej sieci sprzedaży w oparciu o nowe produkty. Widzimy na rynku wzrost znaczenia handlu odzieżą używaną, jednak na ten moment nie traktujemy tego obszaru jako bezpośredniej konkurencji – wyjaśnia biuro prasowe LPP. – Potrzeby rynku są na tyle zróżnicowane, by funkcjonowały na nim różnorodne formy sprzedaży, a klienci mogli wybrać najlepiej dopasowaną dla siebie ofertę – dodaje.

– Na rynku handlu jest dużo miejsca dla wielu graczy. Obserwujemy rozwój segmentu resale i modeli opartych o cyrkularność. Jako grupa skupiamy się na klientach i sukcesywnie podążamy w kierunku wyznaczonym w strategii biznesowej GO.25 – mówi Marta Rzetelska, rzecznik CCC.