Ustalono, że Jago może rozliczyć się również wydając 300 tys. akcji. Ubiegłoroczne przychody Pol-Ceru wyniosły ponad 5 mln zł. Wyniku netto nie ujawniono. – Jest on bliski zera – mówi tylko Sylwester Wojtaczka, członek zarządu Jago. Przejęta spółka, dzięki połączeniu z Jago, ma znacząco poprawić swoje warunki zakupowe. – To zaś powinno przyczynić się do polepszenia jej wyników finansowych. Dla Jago ważne jest również, że dzięki przejęciu Pol-Ceru umocnimy naszą pozycję na Śląsku – mówi Wojtaczka.
W ciągu ostatniego roku Jago kupiło pięć firm. Były to: Chłodnia Łódź, Family Frost, Etka-Dystrybucja, Milagros oraz Hela. Przejęcia sprawiają, że grupa pokazuje coraz wyższe przychody. W 2008 roku wyniosły one 94,9 mln zł. – Nie będziemy podawać prognoz na ten rok. Ciężko byłoby je przygotować, bo cały czas konsolidujemy rynek. Wiemy już jednak, że przychody będą ponaddwukrotnie wyższe niż w roku ubiegłym – zapowiada Wojtaczka. Tymczasem inwestorów niepokoić może rentowność, jaką osiąga grupa. W 2008 roku poniosła 2,2 mln zł straty (samo Jago było 1,8 mln zł pod kreską). Zarząd zapewnia, że w tym roku będzie lepiej. – Konkretnych liczb nie jesteśmy w stanie podać, ale na pewno poprawimy rentowność – obiecuje Wojtaczka.
Tymczasem zarząd Jago kontynuuje prace zmierzające do fuzji ze Stormmem. Plan połączenia został już zaakceptowany przez akcjonariuszy obu firm. – Nie ma żadnych problemów ani opóźnień. Memorandum informacyjne na dniach trafi do Komisji Nadzoru Finansowego – mówi Wojtaczka. Parytet wymiany walorów ustalono na: 2,5 akcji funduszu za papier dystrybutora mrożonek.
Jago nie wyklucza kolejnych przejęć. Jednak w grę wchodzą wyłącznie niewielkie podmioty. – Większych spółek niż Pol-Cer na pewno nie będziemy kupować – mówi Wojtaczka.