Obroty rzędu miliarda złotych? Nasi akcjonariusze na to liczą

Rozmowa: Dariusz Orłowski, prezes Wawelu, producenta słodyczy

Aktualizacja: 20.05.2013 15:40 Publikacja: 18.05.2013 15:41

Obroty rzędu miliarda złotych? Nasi akcjonariusze na to liczą

Foto: ROL

Pierwszy kwartał dla spółki był udany. Jak zapowiada się drugi?

Wyniki sprzedaży będą przyzwoite. Jest jednak jeszcze za wcześnie na optymizm. Wydaje mi się, że najbliższe miesiące nie wniosą nic znaczącego do oceny zachowania rynku. Pozostajemy ciągle pod wpływem trendu poszukiwania oszczędności – zarówno przez naszych partnerów, jak i klientów. My również powielamy ich ścieżkę.

Czy po trudnym 2011 r. i niespokojnym ubiegłym roku ceny surowców rolnych wreszcie się ustabilizowały?

Temat ewentualnego podziału akcji naszej spółki poruszaliśmy już wielokrotnie. Nie widzimy takiej potrzeby ani również większego uzasadnienia dla takiego posunięcia.

Wciąż są na wysokim poziomie, a niektóre z nich w ostatnim czasie nawet wzrosły. Na sytuację branży w większym stopniu ma jednak wpływ zachowanie konsumentów, o którym mówiłem przed chwilą.

Producenci narzekają, że sieci handlowe – a w szczególności dyskonty – wywierają bardzo mocną presję na marże. Też to obserwujecie?

Dyskonty zawsze wywierały dużą presję na ceny. Faktycznie jednak ostatnie miesiące charakteryzują się poszukiwaniem przez ten segment dodatkowych możliwości poprawy wyników. Nie ułatwia to z pewnością zadania producentom, ale należało się z tym liczyć, mając na uwadze sytuację otoczenia, w jakim funkcjonujemy. Trudno jest dzisiaj np. rozmawiać o jakichkolwiek podwyżkach. A te już wkrótce będą konieczne, bo wymusza to ruch na surowcach, które jeszcze w zeszłym roku były dość stabilne.

Trudna sytuacja rynkowa nie odstrasza was jednak od inwestowania. Ile spółka wyda w 2013 roku?

Nasze inwestycje oceniamy dziś na trochę powyżej 30 mln zł. Ostateczna kwota zależy od tego, jak szybko znajdziemy satysfakcjonujące nas technologie i rozwiązania. Pomysłów mamy wiele.

Czy w 2014 r. inwestycje wyhamują?

Nie. Robimy wszystko, żeby były wyższe, i liczę, że się uda. Na szczegóły jednak za wcześnie.

Jakie udziały w rynku słodyczy ma teraz Wawel?

Rosnące. I chcemy, aby tak było jeszcze przez długi czas. Liczbowo jest to niecałe 8 proc.

Kilka lat temu eksperci spodziewali się, że rynek słodyczy będzie radził sobie lepiej. Jaka jest jego wartość i czy w tym roku wzrośnie?

Wartość rynku szacowana jest na ok. 8 mld zł. W najbliższych latach będzie rosła. Tempo będzie jednak zróżnicowane. Spodziewamy się, że bieżący rok będzie się charakteryzował bardzo umiarkowanym tempem wzrostu, ale wierzymy w poprawę w kolejnych kwartałach.

Wawel jest jedną z nielicznych spółek, które nie rozwijają się przez przejęcia. Nie rozważacie tego w przyszłości?

Różne scenariusze rozwoju są dzisiaj brane pod uwagę. Na razie nie ma jednak żadnych poważnych rozmów.

W branży widać, że niektóre spółki – w tym wasi konkurenci, jak np. Colian – poszerzają swój profil działalności. Nie planujecie pójść w tym kierunku?

Nie w najbliższym czasie. Skupiamy się ciągle na rynku słodyczy.

Sprzedaż krajowa nie rośnie dynamicznie. W takiej sytuacji szansą może być eksport. Czy jego udział w waszych przychodach rośnie?

Tak, ale w tym obszarze wciąż jest wiele do zrobienia. W naszej spółce udział eksportu jest na niskim, 6–7-proc. poziomie. Kolejne lata z pewnością będą się charakteryzowały znacznie większymi nakładami na rozwój eksportu.

Jak wysokie obroty docelowo może mieć Wawel, czy jest szansa, aby w perspektywie kilku lat sięgnęły miliarda złotych?

Na to liczą nasi akcjonariusze. My zrobimy wszystko, aby ten moment jak najbardziej przybliżyć.

Akcje Wawelu kosztują już ponad 800 zł. Czy nie rozważacie splitu?

Nie. Ten temat poruszaliśmy wielokrotnie. Nie widzimy takiej potrzeby ani również większego uzasadnienia dla takiego posunięcia.

Na rynku pojawiają się pytania, czy mocna zwyżka wyceny spółki nie kusi największego akcjonariusza do wyjścia z inwestycji. Nie macie takich sygnałów?

Nasz akcjonariat to w połowie inwestor branżowy, który myśli i pracuje razem z nami nad dalszym rozwojem. Nie wydaje się, żeby w najbliższym czasie ta sytuacja miała ulec jakiejkolwiek zmianie.

[email protected]

Wawel | Zyski idą w górę, a kapitalizacja rośnie w oczach

Krakowskiej spółce pochwał nie szczędzą nawet konkurenci. Podkreślają, że niezależnie od koniunktury gospodarczej udaje jej się zwiększać przychody i zyski. Poprawa wyników jest zasługą realizowanych inwestycji. Nowoczesny zakład pozwala spółce ciąć koszty, a to z kolei przekłada się na systematyczną poprawę rentowności. Co ciekawe, firma realizuje duże inwestycje, a jednocześnie nie ma zadłużenia. Nie szczędzi też pieniędzy na promocję, co przekłada się na dużą rozpoznawalność jej marek. Rozwój Wawelu znajduje odzwierciedlenie w przyznawanych spółce nagrodach.  W ubiegłym roku została laureatem Orła Rzeczpospolitej.  Z kolei jej prezes Dariusz Orłowski był nominowany w kategorii prezes roku w tegorocznej edycji prestiżowego konkursu „Byki i Niedźwiedzie", organizowanego przez „Parkiet". W 2012 r. Wawel wypracował 555,9 mln zł przychodów i 66,7 mln zł zysku netto. Orłowski sygnalizuje, że w perspektywie kilku lat spółka będzie chciała osiągnąć miliard złotych rocznych przychodów. Czy jest to realne? – Myślę, że słaba dynamika przychodów w I kwartale jest problemem przejściowym związanym ze spowolnieniem gospodarczym. Wcześniej przez wiele lat Wawel rozwijał się dużo szybciej od rynku i dlatego moim zdaniem przekroczenie poziomu 1 mld zł przychodów jest realne, zwłaszcza biorąc pod uwagę silną pozycję rynkową spółki – mówi Adam Kaptur, analityk Millennium DM. Ocenia, że osiągnięcie tego celu może nastąpić w perspektywie pięciu–sześciu lat. – Eksport na pewno ułatwiłby zwiększanie obrotów, ale wydaje mi się, że Wawel powinien skoncentrować się na rozwoju w Polsce, gdzie najlepiej może wykorzystać potencjał swojej marki – mówi.

CV

Dariusz Orłowski jest absolwentem Akademii Ekonomicznej w Krakowie. Ukończył ją w 1995 r. Rok wcześniej podjął pracę w PKO BP w zespole ds. kredytów trudnych. Następnie pracował w KrakChemii. W 1999 r. rozpoczął współpracę ze spółką Wawel. Dwa lata później został jej prezesem. Wtedy kapitalizacja firmy nie przekraczała 30 mln zł. Dziś wynosi 1,2 mld zł. Eksperci chwalą Orłowskiego m.in. za decyzję o przeniesieniu produkcji i scentralizowanie jej w zakładzie w Dobczycach. Pytani o nietrafione decyzje, przypominają fiasko inwestycji na  Ukrainie.

Handel i konsumpcja
Prezes Studenac Group: Chorwacja i Słowenia to jeszcze nie koniec
Materiał Promocyjny
Z kartą Simplicity można zyskać nawet 1100 zł, w tym do 500 zł już przed świętami
Handel i konsumpcja
Wojna w handlu może nieco zelżeć, ale konsument pozostanie rozważny
Handel i konsumpcja
Kłopoty Wittchenu z Amazonem
Handel i konsumpcja
Zyski wyzwaniem w e-handlu odzieżą
Handel i konsumpcja
Allegro otwiera dla sprzedawców B2B rynek czeski
Handel i konsumpcja
Ruszyło duże IPO spółki Studenac. Co trzeba wiedzieć o ofercie