WIG20 wzrósł o 2,86 procent przy przeszło 1,86 miliarda złotych obrotu, gdy indeks szerokiego rynku zyskał 2,37 procent z licznikiem pokazującym blisko 2,90 miliarda złotych. Na plan pierwszy wybiła się postawa spółek bankowych, których indeks zyskał 4,13 procent przy 764 milionach złotych obrotu. W WIG20 zdrożały akcje wszystkich banków. Alior wzrósł o 4,36 procent przy zwyżce mBanku o 3,92 procent i umocnieniu Santandera o 3,53 procent. Dwa najcięższe banki Pekao i PKO BP zyskały – odpowiednio - 5,32 procent i 4,16 procent. Doskonale w WIG20 zaprezentował się Orlen, który zdrożał o 4,74 procent. Na trzy ostatnie spółki przypadło też blisko 936 milionów, co daje około 50 procent aktywności rynku w WIG20. Szukając zmiennej, na której opierała się dzisiejsza siła rynku bez wątpienia należy odnotować sygnały na temat spotkania przedstawicieli Rosji i USA w Arabii Saudyjskiej, które można uznać za początek rozmów na temat zakończenia wojny rosyjsko-ukraińskiej. Echem tej zmiennej był wzrost indeksu spółek ukraińskich na GPW o przeszło 9 procent. Z perspektywy technicznej sesja zakończyła wybiciem WIG20 z zawieszenia w rejonie 2600 pkt. i przyniosła połamanie szczytu z 2018 roku. Połamanie strefy oporów w strefie 2650-2600 pkt. oznacza też, iż WIG20 wymaszerował na poziomy najwyższe od 2011 roku oraz faktycznie wybił się kilkunastoletniego trendu bocznego, który miał swoje hossy i bessy, ale był symbolem wieloletniej słabości koszyka blue chipów. Z długookresowego obrazu technicznego wynika, iż konsekwencją dzisiejszego sukcesu byków na wykresie WIG20 jest otwarcie drogi w rejon 2950-3000 pkt.

Adam Stańczak

Analityk DM BOŚ

Wydział Analiz Rynkowych

Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska S.A.