Wzrosty spółek zbrojeniowych i przecena niemieckich obligacji

Inwestorzy kupujący europejskie akcje od początku tego roku pewnie nieco inaczej wyobrażali sobie rozmowy w sprawie zakończenia wojny Rosji z Ukrainą, ale jak na razie nie panikują. Przecena dotyka jednak obligacje skarbowe.

Publikacja: 18.02.2025 06:00

Wzrosty spółek zbrojeniowych i przecena niemieckich obligacji

Foto: Adobe Stock

W pierwszych tygodniach tego roku różnie bywało z nastrojami na rynkach, ale summa summarum był to bardzo dobry okres dla inwestorów i jeśli ktoś przekonał się do akcji na początku stycznia, to dziś może liczyć dwucyfrowe stopy zwrotu. Zmienność podsycała polityka Donalda Trumpa, w tym przede wszystkim cła. Inwestorzy przejmowali się nimi jednak dość krótko. Teraz ważą się losy Ukrainy, a dokładniej – udziału Europy w rozmowach rozejmowych. Sprawa ma oczywiście nie tylko wymiar biznesowy. Tymczasem w drugą połowę lutego wchodzimy w nieco dziwnym spokoju.

Pokój za surowce

Ten rok – jak przekonywał nowy prezydent Stanów Zjednoczonych – ma przynieść koniec wojny między Ukrainą i Rosją. Na ile będzie on trwały i jaki kształt przybierze, powinniśmy się niebawem przekonać. „Gra” pod zakończenie konfliktu była dość prosta – od początku roku widać zwiększone zainteresowanie europejskimi spółkami, w tym Polski i krajów naszego regionu, a także silniejsze euro. Rozmowy o pokoju toczą się jednak między Stanami Zjednoczonymi a Rosją, z pominięciem Europy i Ukrainy. W niedzielę odbył się nadzwyczajny szczyt europejskich przywódców w Monachium, w którym uczestniczył także prezydent Ukrainy.

Jak na razie wygląda niestety na to, że Donald Trump nie zamierza oglądać się na europejskich sojuszników i Ukrainę, uprawiając politykę faktów dokonanych, a na głównego zwycięzcę wychodzi Rosja. Co na to Europa, związana ze Stanami Zjednoczonymi m.in. sojuszem NATO?

– Zaognienie relacji USA–Europa stało się w naszej ocenie najpoważniejszym ryzykiem 2025 r. Obawiamy się, że pierwsza ocena rynkowa przebiegu rozmów prezydenta Trumpa z Władimirem Putinem i wystąpienia JD Vance’a w Monachium jest błędna – komentuje Kamil Cisowski z DI Xeliona.

Wiceprezydent Stanów Zjednoczonych mówił m.in., że zagrożenie nie pochodzi od Rosji, Iranu czy Chin, ale od Europejczyków odwracających się od wspólnych wartości demokratycznych.

Europejscy przywódcy – w nagłym trybie – zwołali kolejne spotkanie na poniedziałek w Paryżu, żeby – jak stwierdził francuski prezydent Emmanuel Macron – dyskutować o przyspieszeniu w sprawie zakończenia wojny w Ukrainie.

Tymczasem europejskie giełdy w poniedziałek jak jeden mąż zyskiwały na wartości, choć najmocniejsza znów była giełda moskiewska z około 3-proc. zwyżkami. Kurs rubla do dolara pozostawał stabilny po 17-proc. umocnieniu w tym roku.

Czytaj więcej

Rozdźwięk między Europą a USA i nowe reguły gry

W poniedziałek – pod nieobecność Amerykanów – niemiecki DAX rósł po południu o ponad 1 proc., wzbijając się na najwyższe poziomy w historii. Po ponad 1 proc. rosły także główne warszawskie indeksy. Indeks polskiego szerokiego rynku zyskuje od początku roku blisko 17 proc. i zerkając na zachód, nie ma konkurenta. DAX jest 14 proc. nad kreską, a paryski CAC 40 urósł o 11 proc.

O ile cłami, na których wprowadzenie zdecydował się bądź zapowiedział Trump, inwestorzy przejęli się dotychczas tylko na chwilę, o tyle faktyczne pogorszenie stosunków USA z Europą może już odbić się na kondycji obu gospodarek.

– Rewelacyjny początek roku na rynku polskim i niemieckim wynikał być może również z innych przyczyn, przede wszystkim wycenowych, ale obawiamy się, że kontynuacja ruchu wzrostowego w kolejnych miesiącach okaże się problematyczna – mówi Cisowski. – Rynek wydaje się pomijać fakt, że o ile narracja prezydenta Trumpa dotycząca relacji handlowych z Meksykiem, Kanadą, Japonią, a nawet Chinami jest fundamentalnie nieprawdziwa, o tyle Unia Europejska jest właściwie jedynym spośród głównych partnerów handlowych USA faktycznie obciążającym towary amerykańskie wyższymi cłami niż ma to miejsce w drugą stronę, szczególnie przy uwzględnieniu VAT – podkreśla Cisowski.

– Bardzo poważnie traktujemy scenariusz, w którym w dalszej części kwartału lub na początku kwietnia europejskie giełdy będzie czekał „zimny prysznic” związany z materializacją dokładnie tych ryzyk, które po wolcie amerykańskiego prezydenta w kwestii Kanady i Meksyku zaczęły być lekceważone – przyznaje ekspert DI Xeliona.

Trump w weekend w rozmowie z Polskim Radiem oświadczył, że nie ma jeszcze daty spotkania z Putinem, ale może to być bardzo niedługo. „W zamian za dotychczasową i ewentualnie przyszłą pomoc militarną Donald Trump domaga się od Ukrainy 500 miliardów dolarów w postaci metali ziem rzadkich” – przekazał korespondent Polskiego Radia Marek Wałkuski.

Geopolityka na pierwszym planie

Zdaniem Grzegorza Pułkotyckiego ze Starfunds nowa amerykańska administracja wyraźnie zaznacza swoją obecność na wielu płaszczyznach geopolityki, a jej determinacja nakazuje zakładać istotną zmianę dotychczasowych reguł gry. Na tym etapie niemożliwy do zaprognozowania jest ostateczny scenariusz rozmów w sprawie pokoju w Ukrainie oraz kształt nowego porządku w Europie. Podobna niepewność dotyczy ewentualnego starcia w sprawie taryf celnych na linii USA–Europa i wynikających z tego konsekwencji w postaci na przykład zbliżenia się Europy z Chinami. Dziś na stole leżą zarówno optymistyczne, jak i pesymistyczne scenariusze, ale najpewniej inwestorzy zauważyli potencjalny impuls, który mógłby wyrwać Europę ze strategicznego, geopolitycznego i gospodarczego dryfu – komentuje. – Widać to po notowaniach europejskich indeksów. Wątki geopolityczne w ostatnich dniach pozostają w centrum uwagi inwestorów i tak będzie jeszcze do czasu konkretnych ustaleń, ale wcześniej uwaga przeniesie się za ocean, gdzie w przyszłym tygodniu swoje wyniki zaprezentuje Nvidia – przypomina Pułkotycki.

Na otwarciu tygodnia zwyżkowały m.in. europejskie spółki sektora wojskowego. Jak wskazywali analitycy XTB, na pozycję numer jeden wysuwał się niemiecki koncern zbrojeniowy, Rheinmetall, którego walory zyskiwały 8 proc., będąc najmocniejszym komponentem indeksu DAX. Jak podkreślali analitycy XTB, wzrosty podyktowane były oczekiwanymi większymi inwestycjami w szerokim sektorze militarno-przemysłowym, na Starym Kontynencie. „Na szczycie w Monachium europejscy przywódcy zgodzili się co do tego, że wzrost budżetu na obronność dla gospodarek europejskich jest niemal przesądzony” – podano.

Poza Rheinmetallem prawie 14 proc. zyskiwały akcje niemieckiego Hensoldt, a 18 proc. producenta stali i dostawcy floty wojennej Niemiec, Thyssenkrupp. Poza niemieckimi spółkami obronnymi wzrosty widać było też na pozostałych rynkach – norweski gigant zbrojeniowy Kongsberg Gruppen rosł o 6 proc., podobnie do włoskiego koncernu Leonardo. Podobnej skali zwyżki widać było na walorach brytyjskiego BAE Systems i francuskiego Dassault Aviation.

Obligacje w dół

Zwyżki akcji przedsiębiorstw zbrojeniowych to jedno, a inną kwestią jest finansowanie tych wydatków. Poniedziałek przyniósł przecenę obligacji skarbowych m.in. Niemiec. Rentowności dziesięcioletnich papierów naszego zachodniego sąsiada rosły nawet do 2,5 proc. wobec 2,43 proc. na piątkowym zamknięciu. Czy to reakcja na zapowiedzi wydatków zbrojeniowych?

– Tak, główny powód poniedziałkowej wyprzedaży na rynkach europejskich to echo weekendowych spotkań. Kwestie wycofania amerykańskich żołnierzy czy braku gwarancji dla Ukrainy będą w najbliższych latach skutkować zwiększonymi wydatkami na obronność w krajach Europy Zachodniej – przyznaje Mariusz Zaród z Quercusa TFI. – Należy przy tym pamiętać, że już wcześniej europejskie finanse były mocno nadszarpnięte. Niemcy woleliby wydawać środki na transformację energetyczną, a Francja na politykę socjalną. Jeszcze trzy lata temu nikt nie planował zwiększania wydatków zbrojeniowych – przypomina.

– Warto jeszcze zwrócić uwagę, że w niedzielę odbędą się w Niemczech wybory parlamentarne, co dodatkowo zwiększa zmienność i powoduje przecenę – zauważa Zaród.

Analizy rynkowe
Rekordy w czasach zmienności
Analizy rynkowe
Inwestorzy liczą na zakończenie wojny w Ukrainie
Analizy rynkowe
Rynki wschodzące cały czas w tyle
Analizy rynkowe
Tydzień na rynkach: Między wojną a pokojem
Analizy rynkowe
Papiery skarbowe tanieją po nowych danych o inflacji w USA
Analizy rynkowe
Złoty kontynuuje tegoroczny rajd. Ma szansę dalej błyszczeć