W ubiegłym roku mieliśmy do czynienia z wyraźnym pogorszeniem się koniunktury w budownictwie. Mimo to Tim osiągnął rekordowe przychody, sięgające niemal 800 mln zł. Co o tym zadecydowało?
To spowolnienie widać w wynikach całej branży. Dystrybutorzy elektrotechniczni zrzeszeni w SHE, a to jest około 80 proc. rynku, w ciągu ostatnich 12 miesięcy – licząc do stycznia 2020 r. – zwiększyli sprzedaż o 2,7 proc. Z kolei Tim w tym czasie urósł o 6,7 proc., co oznacza, że rośniemy zdecydowanie szybciej od naszej konkurencji i ta różnica będzie moim zdaniem dalej się powiększać. Dzieje się tak dlatego, że byliśmy dobrze przygotowani na spowolnienie w budownictwie. Podjęliśmy wiele kroków, dzięki którym jesteśmy coraz mniej skorelowani z branżą budowlaną, a najważniejsza była zmiana modelu biznesowego. Z miesiąca na miesiąc pokazujemy, że to była słuszna decyzja, która pozwoli nam osiągać ponadprzeciętne przychody i zyski.
Jak może wyglądać 2020 r. dla całej branży i dla Timu?
Myślę, że w tym roku cała branża wciąż podążać będzie za koniunkturą w budownictwie, która moim zdaniem nadal będzie słaba. Budownictwo złapało lekką zadyszkę. Oczywiście niektóre sektory będą dalej się rozwijały, jak na przykład budownictwo mieszkaniowe, ale to tylko część całej branży. Spadku oczekuję natomiast w inwestycjach publicznych.