Handlowi giganci z sektora odzieżowego podsumowali 2020 r. obrotowy i ostatni jego kwartał, w obu wypadkach wydłużony do końca stycznia. LPP, właściciel marki Reserved, stracił w tym czasie jedną piątą przychodów w porównaniu z 2019 r. CCC wywalczyło ich stabilizację, ale kosztem zysków.
Otwarcie rodzi optymizm
Decyzje rządów w Europie, w tym rządu polskiego, o zamknięciu gospodarki i wprowadzeniu restrykcji pozwalających zachować tzw. dystans społeczny, sprawiły, że przychody oraz zysk brutto ze sprzedaży właściciela marki Reserved spadły w IV kw. roku obrotowego o 20 proc., do odpowiednio 2,18 mld zł i 1,14 mld zł. Zysk operacyjny odzieżowej grupy okazał się niższy o 88 proc. i wyniósł tylko 35 mln zł. Spadek przychodów był bilansem dużo niższych niż rok wcześniej obrotów sklepów tradycyjnych (o 42 proc.) i o ponad 110 proc. wyższych przychodów z handlu w internecie. Tzw. e-commerce stanowił w tym czasie 38 proc. łącznych przychodów grupy.
Gdyby nie to, że sieć sklepów LPP była o 17 proc. większa niż rok temu, spadki przychodów sklepów byłyby jeszcze większe. – IV kw. ubiegłego roku, który przypomnę, w przypadku LPP obejmuje okres od listopada do końca stycznia 2021, w zakresie sprzedaży w sklepach porównywalnych (LFL) przyniósł duży kilkudziesięcioprocentowy spadek – mówi Monika Wszeborowska, rzeczniczka LPP.
– Niemniej, po pierwszych dwóch dniach od zniesienia lockdownu i ponownym przywróceniu handlu stacjonarnego w Polsce, zainteresowanie klientów zakupami w salonach wygląda obiecująco. W ciągu pierwszego dnia od otwarcia sklepów zanotowaliśmy bardzo duże zwyżki sprzedaży rok do roku, sięgające kilkudziesięciu procent. To najprawdopodobniej efekt kumulacji popytu tej części klientów, którzy wstrzymywali się ze swoimi zakupami do czasu zniesienia lockdownu. Co prawda znaczna grupa naszych klientów w IV kw. bardzo chętnie korzystała z oferty internetowej marek LPP, bowiem w tym okresie zanotowaliśmy aż 111-proc. wzrost sprzedaży w tym kanale. Jednak duże zainteresowanie zakupami w naszych salonach, jakie obserwujemy w ciągu pierwszych dni lutego, pokazuje, że gros klientów oczekiwało na ponowne uruchomienie handlu tradycyjnego i możliwość bezpośredniego kontaktu z produktem – dodała.