WIG-odzież, indeks grupujący kilkanaście spółek handlujących odzieżą, obuwiem, biżuterią i coraz częściej także innym asortymentem, np. towarami wyposażenia domowego i perfumami, notowane na warszawskiej giełdzie to tegoroczny rekordzista wzrostu. Od początku 2021 roku zyskał na wartości ponad 60 proc., a w ciągu 12 miesięcy – ponad 90 proc.
To efekt odreagowania silnych spadków notowań akcji takich firm, jak gdańskie LPP czy polkowickie CCC i mniejszych graczy, dotkniętych w 2020 roku przez rządowe obostrzenia, w tym zakazy handlu w galeriach, mające ograniczyć rozprzestrzenianie się wirusa Covid-19. Ale nie tylko. Analitycy wskazują również na możliwe oszczędności na kosztach najmu powierzchni sklepów i potencjalnie korzystny dla handlu detalicznego efekt Polskiego Ładu.
Jeszcze z potencjałem
Wyraźny marsz kursów ich walorów w górę zaczął się od przełomu października i listopada ub.r., gdy na świecie ogłoszono dostępność szczepionki na nowy typ koronawirusa. Szczepionka dawała nadzieję, że państwa będą odmrażały gospodarki i tak też się stopniowo działo. To z kolei dawało podstawy, by sądzić, że wyniki handlowych firm będą się poprawiać.
– Moim zdaniem potencjał wzrostu na WIG-odzież nie został jeszcze wyczerpany, jednak należy dobierać spółki selektywnie – mówi Piotr Bogusz, analityk Biura Maklerskiego Pekao.
Największy udział w WIG-odzież mają LPP i CCC, a na trzecim – odległym – miejscu jest VRG. Razem odpowiadają za 98 proc. indeksu.