Coraz więcej uczniów szkół średnich kradnie, oszukuje, kłamie i uważa, że takie działania są usprawiedliwione, ponieważ dzięki nim można odnieść sukces - wynika z badań przeprowadzonych przez Josephson Institute of Ethics. Takie alarmistyczne tezy raportu Instytutu Josephsona opublikowało niedawno kilka poczytnych dzienników, z "Chicago Tribune" na czele.
W tegorocznym - piątym na przestrzeni ostatnich dziesięciu lat - badaniu postaw młodzieży, przeprowadzonym przez Instytut Etyki Josephsona, brało udział 12 tysięcy uczniów amerykańskich szkół średnich. 74% z nich przyznało się do korzystania ze ściąg albo z pomocy kolegów podczas klasówek. W 2000 roku do popełniania tego rodzaju oszustw szkolnych przyznało się 71% uczestników sondażu, a w 1992 roku - 61%. 38% uczestników najnowszego sondażu przyznało się do dokonywania kradzieży w sklepach, 83% do okłamywania nauczycieli, a 93% do oszukiwania rodziców. Te liczby również są wyższe niż w poprzednich sondażach.
W wynikach najbardziej zwraca uwagę fakt, że uczniowie nie wstydzą się swego postępowania. Więcej, uważają je za właściwe - w pewnych sytuacjach. Aż 43% uczestników zgodziło się z twierdzeniem, że trzeba czasami kłamać lub oszukiwać, by osiągnąć sukces.
Dla prowadzącego instytut Michaela Josephsona wyniki sondażu są koronnym dowodem, potwierdzającym tezę o dewaluacji moralnej społeczeństwa amerykańskiego. Młodzież po prostu obserwuje mnożące się skandale w świecie wielkich korporacji i wielkiej polityki i wyciąga wnioski...