Według Fed straty, jakie poniosło miasto i jego mieszkańcy w związku z zamachem na World Trade Center, należy obliczać w kilku wymiarach. Trzeba podjąć się próby oszacowania zarówno cierpienia ludzi, jak i nakładów finansowych związanych z przywróceniem nowojorskiego Downtown do normalnego funkcjonowania.
Niepowetowaną stratą dla miasta, a przede wszystkich dla ich bliskich, była śmierć podczas terrorystycznego zamachu 2795 osób. Biorąc pod uwagę wiek, wykształcenie oraz pozycję zawodową ofiar, eksperci Fed oszacowali, że gdyby wszystkie z nich miały szansę kontynuowania karier zawodowych, to mogłyby przed emeryturą zarobić ok. 7,8 mld USD.
Atak na WTC odczuły w większym lub mniejszym stopniu wszystkie firmy w mieście oraz ich pracownicy. Tylko w październiku 2001 r. nowojorskie przedsiębiorstwa sektora prywatnego zwolniły 51 tysięcy pracowników. Raport Fed szacuje, że przynajmniej 42 tysiące zwolnień miało bezpośredni związek z zamachem terrorystycznym.
Tylko w październiku 2001 r. nowojorski sektor usług finansowych stracił 20 tysięcy etatów oraz kolejne 7 tysięcy w okresie od listopada do czerwca 2002 r. Redukcja miejsc pracy niekoniecznie była efektem zwolnień - część personelu firm finansowych została przeniesiona z nowojorskiego Downtown do nowych biur tworzonych zwykle w sąsiadujących z Manhattanem powiatach stanu New Jersey.
W okresie od października 2001 r. do marca 2002 r. w nowojorskich hotelach zwolniono 6 tys. pracowników - 15% dotychczasowej kadry. Redukcja była bezpośrednim efektem spadku zainteresowania Nowym Jorkiem wśród turystów. Z tego samego powodu straciło etaty 11 tys. pracowników lotnisk LaGuardia oraz JFK - 20% dotychczas zatrudnionych - zwolnionych głównie w październiku oraz listopadzie 2001 r.