Zaplątany Orzeł

Zmiana wystroju niemieckich stacji, która kosztowała 25 mln euro, była prowadzona niegospodarnie. Śledztwo w tej sprawie prowadzą krakowscy prokuratorzy, którzy dostali od Orlenu raport z wewnętrznego śledztwa w sprawie nieprawidłowości przy zmianie logo na niemieckich stacjach Orlenu. Z materiału wynika, że proceder przebiegał podobnie jak w Polsce. Zatrudniono pośrednika, który zlecił całość prac na stacjach podwykonawcom, a sam zainkasował prowizję i zniknął z rynku.

Publikacja: 26.07.2005 07:41

Z wewnętrznego raportu Orlenu, do którego udało nam się dotrzeć, wynika, że podczas zmiany logo i wizerunku stacji należących do Orlen Deutschland (spółka córka Orlenu) "stwierdzono szereg nieprawidłowości i okoliczności, które mogą rodzić podejrzenie działań na szkodę Orlenu i OD". Kontrolerzy z działu audytu wewnętrznego Orlenu największe zastrzeżenia mają do firmy Connecting Visions (CV), która podpisała umowę z OD prawdopodobnie we wrześniu 2003 r. (na dokumencie nie ma daty). Chodzi m.in. o sposób jej wyboru i możliwość powiązań z pracownikami Orlenu. Kontrolerzy powołują się na uchwałę zarządu OD z 16 września 2003 r., w której napisano, że: "firma Connecting Visions była polecana zarządowi OD przez Wojtka Radomskiego z Orlenu". W. Radomski był wtedy szefem działu sprzedaży detalicznej w koncernie. Rodomski zaprzeczył w rozmowie z PARKIETEM jakoby kiedykolwiek polecał CV. - Decyzje w sprawie wyboru firm do rebrandingu w Niemczech podejmował zarząd Orlenu Deutschland - mówi.

Spółka z rekomendacji

Z przeprowadzonej analizy wynika, że Connecting Visions mogli rekomendować też inni pracownicy koncernu, m.in. Sławomir Golonka, będący w tamtym czasie wiceprezesem Orlenu, odpowiedzialnym za sprzedaż. - Nie polecałem tej spółki. Wybierał ją zarząd Orlenu Deutschland - mówi Golonka. Poza tym dokumenty CV były niespójne, spółka zatrudniała tylko jedną osobę (prezesa), nie miała siedziby i zdolności kredytowej. CV sam nie wykonywał rebrandingu. Zlecił to podwykonawcom (Prolight, Arlux, Socha). W nieterminowo oddanych stacjach stwierdzono wiele usterek. "CV nie dysponowała praktycznie żadnym majątkiem, a jej zdolność kredytowa wynosiła 2,5 tys. euro. Orlen Deutschland przed podpisaniem umowy z CV nie zapewnił sobie z jej strony żadnych gwarancji bankowych. W tej sytuacji brak było możliwości skutecznego regresu wobec CV, w przypadku stwierdzenia złej jakości prac bądź też nieterminowego ich wykonania" - czytamy w raporcie.

Zapytaliśmy członków zarządu Orlenu Deutschland o szczegóły wyboru i współpracę z CV. Josef Niedworok, członek zarządu OD, odesłał nas do biura prasowego Orlenu.

Prowizja dla znajomej firmy?

Connecting Visions dostała zlecenie na rebranding najlepszych stacji (126 obiektów) na markę Orlen. Reszta z 494 stacji otrzymała logo Star, a rebrandingiem zajęła się inna firma (Tokheim). Łączny koszt rebrandingu 450 z 494 niemieckich stacji Orlenu (obiekty przy supermarketach nie otrzymały nowego logo) wyniósł 25 mln euro. Z tego 3,4 mln euro zainkasowała CV. Autorzy raportu wyliczają, że zysk z pośredniczenia w rebrandingu wyniósł ok. 1 mln euro. Nie licząc kwot, jakich CV nie wypłaciła swoim podwykonawcom (Arlux nie otrzymał 0,4 mln euro), a także wysokości faktur, których wartość mogła być zawyżona o 0,8 mln euro. Próbowaliśmy znaleźć kontakt do Connecting Visions. Bezskutecznie. Według niemieckiej firmy Arlux, która czuje się oszukana, CV zaprzestała działalności gospodarczej i jest nieuchwytna dla swoich byłych kontrahentów.

Orlen wspiera prokuraturę

"Na swoim pierwszym posiedzeniu w listopadzie 2004 r. nowa rada nadzorcza OD podjęła uchwałę uruchamiającą postępowanie kontrolne prowadzone przez Biuro Kontroli i Bezpieczeństwa koncernu. Raport wskazuje na odpowiedzialność byłego prezesa Orlenu Deutschland za podjęte decyzje. Zdaniem kontrolerów, nie wykazał on wystarczającej staranności przy weryfikacji wiarygodności wykonawcy. Raport przekazany został do Prokuratury Apelacyjnej w Krakowie, prowadzącej dochodzenie w sprawie rebrandingu" - czytamy w oświadczeniu Orlenu. Prokuratura jeszcze przed otrzymaniem informacji od Orlenu wszczęła śledztwo w sprawie niegospodarności w OD. - Rebranding niemieckich stacji Orlenu to tylko jeden z wątków tzw. afery Orlenu. W związku z nieprawidłowościami podczas zmiany logo na niemieckich obiektach nie postawiliśmy jeszcze nikomu żadnych zarzutów, ale sprawa ta jest w dalszym ciągu otwarta - mówi Ryszard Tłuczkiewicz, zastępca prokuratora apelacyjnego w Krakowie. Jego zdaniem, obiekcje budzi nie tylko proces zmiany logo. W wątpliwość podawany jest sens całej inwestycji w niemiecką sieć stacji. Krakowska prokuratura sprawdza, czy zakup Orlenu Deutschland nie był działaniem na szkodę Orlenu.

- Aby zapobiec wszelkim przejawom nieprawidłowości, takim jak w ubiegłym roku, na polecenie obecnego zarządu zmienione zostały procedury przetargów i zakupów w Orlenie. Ich obecna konstrukcja eliminuje prawdopodobieństwo wystąpienia podobnych sytuacji - podsumowuje biuro prasowe koncernu.

Rebranding po polsku

O problemach ze zmianą wystroju stacji Orlenu w Polsce było głośno już w 2003 r. Prasa (m.in. Newsweek) donosiła o nieprawidłowościach, polegających na zatrudnianiu pośrednika (Recon), który inkasował prowizję i zlecał prace podwykonawcom. Ci jednak w wielu przypadkach do dziś nie otrzymali pieniędzy. Nieprawidłowości potwierdziły dwie firmy audytorskie (Ernst&Young i Deloitte). Do tej pory śledztwo w tej sprawie prowadzi Prokuratura Okręgowa w Warszawie. Biuro prasowe Orlenu dodaje, że na zlecenie Prokuratury Apelacyjnej w Krakowie sprawą zajęła się również ABW. Agencja m.in. przesłuchała w charakterze świadków kontrolerów, którzy sprawdzali Orlen Deutschland.

Gospodarka
Piotr Bielski, Santander BM: Mocny złoty przybliża nas do obniżek stóp
Materiał Partnera
Zasadność ekonomiczna i techniczna inwestycji samorządów w OZE
Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego