Ministerstwo Skarbu o sprzedaży 85 proc. udziałów w Elektrociepłowni Zduńska Wola poinformowało w ostatnią środę. Inwestor - SFW Energia, za pakiet 34 tys. udziałów zapłaci ponad 34 mln zł. Z kolei w ostatni czwartek poinformowano o wyłonieniu krótkiej listy inwestorów dla innej elektrociepłowni - EC Tychy. Na liście tej znaleźli się m.in. giełdowy Praterm, Energetyka Dwory czy Dalkia Polska. MSP chce sprzedać nawet 85 proc. akcji tyskiej spółki. Są one warte nawet 150 mln zł, ale firma jest zadłużona na kilkadziesiąt milionów złotych. Przez te stare długi MSP zainkasuje za jej akcje najwyżej kilkadziesiąt milionów złotych.

Kilka tygodni wcześniej przyznano wyłączność na zakup akcji Zespołu Elektrociepłowni Bydgoszcz. Dostały ją Elektrownie Szczytowo-Pompowe. Krótka lista inwestorów jest też dla Elektrociepłowni Łańcut. Resort skarbu informował też, że intensyfikuje prace nad pozbyciem się resztówek częściowo sprywatyzowanych już firm ciepłowniczych, między innymi z Warszawy, Białegostoku czy Krakowa. Sprzedaż tych resztówek będzie tym łatwiejsza, że większościowi inwestorzy w tych spółkach deklarują chęć odkupienia reszty akcji od MSP.

Wszystko wskazuje więc na to, że przynajmniej w przypadku elektrociepłowni tegoroczne plany kierownictwa resortu skarbu należy brać poważnie. Ministerstwo chce w tym roku zakończyć prywatyzację elektrociepłowni. W rękach państwa są jeszcze tego typu spółki z Bytomia i Zabrza. Jedynie w przypadku tych firm prywatyzacja może się skomplikować, bo resort chce je połączyć i sprzedać razem, a na to nie godzą się pracownicy.