że tylko znacznie odbiegające od prognoz wyniki banków będą w stanie usatysfakcjonować kupujących.
W pierwszej części sesji najbardziej negatywny wpływ miał tracący walory PKN Orlen, do którego z czasem dołączył z ponad 2-proc. stratą PKO BP. Inwestorzy pozostali nieczuli również na informację o podpisaniu pomiędzy Unicredit a GE Money o sprzedaży około 66 proc. akcji nowego BPH i 49,9 proc. akcji BPH TFI za łącznie 625,5 mln euro.
Mniej więcej godzinna stabilizacja w połowie sesji na poziomie 3630 pkt po publikacji gorszych danych z amerykańskiego rynku pracy zamieniła się w wyznaczające kolejne minimum 10-punktowe osunięcie w dół, dodatkowo wzmocnione spadkowymi reakcjami na pozostałych giełdach Europy. Oczekiwanie na - jak się później okazało - neutralne otwarcie w USA przyniosło ruch powrotny do 3650 pkt, ale to niewiele dało, bo potem było już tylko gorzej. Taki finał tygodnia nie wróży niczego dobrego, a zakończenie sesji na poziomie 3624 pkt stanowi 2-proc. spadek w porównaniu do zamknięcia
z ubiegłego piątku. Jak zwykle w takiej sytuacji wszystkie oczy będą zwrócone na notowania za oceanem, a tutaj coraz trudniej przewidywać cokolwiek. Z jednej strony od dłuższego czasu widoczna jest nieczułość inwestorów na pogarszające się czynniki fundamentalne, z drugiej jednak można odnieść wrażenie, że wyczerpuje się cierpliwość w reakcjach na coraz gorsze dane.
X-Trade Brokers Dom Maklerski