PGNiG musiało ograniczyć dostawy gazu

PKN Orlen, Police i Puławy otrzymają mniej surowca, niż zamawiały. Firmy informują jednak, że nie będzie to miało większego wpływu na ich wyniki

Publikacja: 02.02.2012 05:34

Obecne dobowe zapotrzebowanie na gaz ziemny w Polsce wynosi około 65 mln m3. Dostawy gazu ze źródeł

Obecne dobowe zapotrzebowanie na gaz ziemny w Polsce wynosi około 65 mln m3. Dostawy gazu ze źródeł krajowych wynoszą około  7,5 mln m3 na dobę, a dostawy z importu około  42 mln m3. Pozostałe ilości pochodzą z podziemnych magazynów gazu PGNiG. Magazyny są wypełnione w niespełna  60 proc., co oznacza, że znajduje się w nich poniżej 1,2 mld m3 surowca. fot. s. łaszewski

Foto: Archiwum

Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo wprowadziło ograniczenia w dostawach gazu ziemnego dla PKN Orlen, Zakładów Chemicznych Police i Zakładów Azotowych Puławy. Spółka uczyniła tak na wniosek operatora gazociągów przesyłowych Gaz-Systemu, który poinformował, że popyt zgłaszany przez odbiorców może wkrótce przekroczyć możliwości transportowe polskich gazociągów. Obecnie dobowe zapotrzebowanie na gaz wynosi około 65 mln m sześc., a zdolności przesyłowe to około 70 mln m sześc. Ograniczenia objęły tylko firmy, z którymi PGNiG ma podpisane umowy dotyczące zmniejszenia dostaw.

Zapasy obowiązkowe

Wkrótce sytuacja w zakresie dostaw gazu powinna jednak wrócić do normy. Przedstawiciele PGNiG mówią, że ograniczenia potrwają nie dłużej niż tydzień. Przypuszczają tak, analizując prognozę pogody na najbliższe dni, która mówi o powolnym wzroście temperatury, co przełoży się na spadek zużycia gazu. Ich zdaniem drugą przesłanką do zniesienia ograniczeń jest wystąpienie Gaz-System do ministra gospodarki o uruchomienie zapasów obowiązkowych, co pozwoli zwiększyć jego przesył. W resorcie gospodarki poinformowano nas, że taki wniosek już wpłynął i jest teraz analizowany.

Obecnie magazyny gazu PGNiG są wypełnione w niespełna 60 proc., co oznacza, że znajduje się w nich poniżej 1,2 mld m sześc. surowca. Z tej puli 555,8 mln m sześc. to zapasy obowiązkowe. PGNiG informuje, że obecnie dostawy gazu ze źródeł krajowych wynoszą około 7,5 mln m sześc. na dobę, dostawy z importu około 42 mln m sześc., a pozostałe ilości pochodzą z magazynów.

Czarny scenariusz

Gdyby okazało się, że bardzo niskie temperatury utrzymają się dłużej niż tydzień, wówczas konieczne prawdopodobnie byłoby wprowadzanie przez ministra gospodarki ustawowych ograniczeń w dostawach gazu. Podjęcie takiej decyzji skutkowałoby zmniejszeniem sprzedaży do klientów odbierających ponad 10 tys. m sześc. gazu dziennie. Jest ich około 400 – 500. Każdy z nich musiałby zmniejszyć odbiór surowca do wolumenu niezbędnego do utrzymania w sprawności posiadanych instalacji. Ograniczenie ustawowe nie dotyczyłoby jedynie podmiotów użyteczności publicznej, takich jak szpitale czy ciepłownie. Ostatni raz tego typu ograniczenia wprowadzono w 2006 r.

Limit do 19 lutego

W Policach ograniczenia w dostawach gazu będą obowiązywać do 19 lutego, a w Puławach do 8 lutego. W efekcie Police zmniejszą produkcję amoniaku na dwóch liniach łącznie o 35 proc.; zdolności wytwórcze zakładów szacuje się na około 560 tys. ton rocznie. Już wiadomo, że nie spowoduje to konieczności wyłączenia żadnej z instalacji.

Zdaniem przedstawicieli Azotów Tarnów, spółki, do której należą polickie zakłady, ograniczenie dostaw nie wpłynie na wyniki grupy. – Obecna wielkość produkcji, jak i posiadane zapasy amoniaku pozwalają na pokrycie zapotrzebowania na ten półprodukt (amoniak, powstały z gazu ziemnego, wykorzystywany jest do produkcji nawozów – red.) w całej grupie kapitałowej Azoty Tarnów – podała spółka.

Ograniczenie w dostawach gazu nie wpłynie na wielkość produkcji w Puławach. – Nie jest nam ono straszne, bo do produkcji nawozów wykorzystamy zapasy amoniaku – mówi Paweł Jarczewski, prezes puławskich zakładów. Zaznacza przy tym, że grupa dodatkowo zdywersyfikowała w ostatnim czasie dostawców gazu, m.in. poprzez podpisanie umowy z firmą Entrade. – Na jej mocy możemy pozyskać surowiec do poziomu około 5 proc. naszego rocznego zapotrzebowania – uściśla prezes Jarczewski. Roczne wykorzystanie gazu przez Police szacowane jest na 500 – 600 mln m sześc., w przypadku Puław to około 1 mld m sześc.

Inne rodzaje surowca

Dla PKN Orlen obecne ograniczenia w dostawach wynoszą około 15 proc. ilości kontraktowych. To dużo, biorąc pod uwagę, że gaz jest wykorzystywany tylko do produkcji. Spółka zapewnia jednak, że jest w stanie zastąpić go innym paliwem. – Zastosowane w zakładzie produkcyjnym w Płocku rozwiązania technologiczne pozwalają stosować kilka rodzajów paliwa zastępczego w stosunku do gazu. W tym portfolio jest m.in. olej opałowy, ale także gudron, który jest mieszaniną ciężkich pozostałości z przerobu ropy – mówi Beata Karpińska, kierownik biura prasowego PKN Orlen. Trudno na razie oszacować, jak ograniczenie dostaw wpłynie na wyniki spółki w I kw. 2012 r. PKN Orlen i Anwil zużywają średnio w skali roku 1,6 mld m sześc. gazu.

[email protected]

ExxonMobil: fiasko poszukiwań gazu łupkowego

ExxonMobil, największa firma energetyczna na świecie, poinformowała o rozczarowujących wynikach prac poszukiwawczych dotyczących gazu łupkowego w Polsce. Chodzi o dwa odwierty przeprowadzone pod koniec ubiegłego roku, w których odkryto tak małe ilości gazu, że okazały się one niewystarczające do uruchomiania wydobycia na skalę przemysłową. ExxonMobil nie poinformował, gdzie przeprowadził odwierty. Koncern poprzez zależny ExxonMobil Exploration and Production Poland posiada w naszym kraju 6?koncesji spośród 109 dotychczas wydanych. Zlokalizowane są one na obszarze, który w ocenie ekspertów daje największe szanse na odkrycie i komercyjną produkcję gazu łupkowego.

Koncesje zlokalizowane są na Mazowszu (w okolicach Mińska Mazowieckiego, Wołomina, Legionowa) i na Lubelszczyźnie (okolice Łukowa, Zamościa i Chełma). Wyniki poszukiwań ExxonMobil mogą wskazywać, że polskie złoża gazu są trudniejsze do odkrycia i komercyjnego zagospodarowania, niż początkowo sądzono. To może spowodować wzrost kosztów tego typu prac oraz ich wydłużenie. Według szacunków amerykańskiej Agencji ds. Energii (EIA) Polska może mieć 5,3?bln m sześc. możliwego do eksploatacji gazu łupkowego, czyli najwięcej ze wszystkich państw europejskich. TRF

Opinia: Monika Kalwasińska, analityk DM PKO BP

Co do zasady: ograniczenie sprzedaży gazu ziemnego przez Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo powoduje spadek przychodów i zysków grupy. Ze względu na obecnie obowiązującą taryfę, która nie pokrywa kosztów zakupu gazu, mamy jednak do czynienia z odwrotną sytuacją. W efekcie mniejsze dostawy przyczyniają się do spadku ponoszonych strat. Jaki faktycznie wpływ wywrze obecna sytuacja na wyniki PGNiG, będzie w dużej mierze zależało od terminu obowiązywania wprowadzonych właśnie ograniczeń. Jeśli przestaną obowiązywać za kilka dni, wówczas ich wpływ na wyniki spółki będzie niemal niezauważalny. W tym kontekście dużo większy wpływ na kondycję grupy może mieć poziom wypełnienia podziemnych magazynów gazu. Szybie zmniejszenie zapasów może oznaczać dla spółki konieczność zwiększenia importu gazu i tym samym poniesienia kosztów, których zarząd nie będzie mógł potem w pełni uwzględnić w cenach, po jakich będzie sprzedawał gaz. Dodatkowo o wynikach PGNiG zdecyduje kurs dolara, w którym rozliczany jest importowany surowiec. Im słabsza złotówka, tym większe koszty zakupu gazu i straty na jego obrocie. TRF

Gospodarka
Piotr Bielski, Santander BM: Mocny złoty przybliża nas do obniżek stóp
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego