Debiuty na warszawskiej giełdzie w 2000 roku
W 2000 roku na Warszawskiej Giełdzie Papierów Wartościowych zadebiutowały walory zaledwie trzynastu nowych spółek. To najniższa liczba od siedmiu lat. Liczba nowicjuszy będzie jeszcze mniejsza, jeśli odejmiemy firmy, które na parkiet przeniosły się z Centralnej Tabeli Ofert. Najlepszym debiutantem okazało się Miejskie Przedsiębiorstwo Energetyki Cieplnej z Wrocławia, które już na pierwszej sesji dało zarobić blisko 80%, natomiast najgorzej wypadł Wandalex.
Gdzie ilość i jakośćPrzez ostatnie kilka lat inwestorzy giełdowi nie mieli powodów do narzekań, jeśli chodzi o liczbę debiutów. Rokrocznie na parkiecie pojawiały się akcje kilkudziesięciu debiutantów z najróżniejszych branż gospodarki. Rekordowy pod tym względem był rok 1998, kiedy na GPW pojawiło się aż 62 nowicjuszy. Wynik ten chyba długo nie zostanie powtórzony, a sądząc po rezultatach roku 2000 i zapowiedziach na najbliższe miesiące, nawet trudno będzie się do niego zbliżyć.Co gorsza, ?waga? tegorocznych debiutantów (oczywiście, z całym dla nich szacunkiem) nie była tak doniosła, jak niegdyś. Nie pojawiła się bowiem żadna z bardzo dużych spółek prywatyzowanych przez Skarb Państwa, dominowały natomiast małe podmioty nie zaliczane do głównych warszawskich indeksów. Dość powiedzieć, iż największy przyrost emitentów zanotowano na parkiecie wolnym, gdzie znalazło się osiem nowych podmiotów. Główną w tym zasługę miał rynek pozagiełdowy, na którym publiczne funkcjonowanie rozpoczynało pięciu giełdowych debiutantów (MacroSoft, ZPUE, Fasing, Krak-Brokers i Simple).Siedem na plus, jeden na minusNajwięcej podczas pierwszego notowania zyskały walory MPEC, które w porównaniu z ceną z oferty na rynku pierwotnym były droższe o 78,1%. Taki wynik jak najbardziej zasługuje na uznanie, jednak jest on znacznie niższy niż osiągany przez rekordzistów z poprzednich lat. Przeciętnie pierwsze notowanie w 2000 roku dało inwestorom uczestniczącym w subskrypcji 18,2-proc. zysk, przy czym, co charakterystyczne, na osiem ofert aż siedem pozwoliło podczas debiutu zrealizować zysk. Jedynie debiutujący pod koniec listopada Wandalex przyniósł inwestorom straty, na szczęście niezbyt dotkliwe (-8%).Spółki przechodzące z rynku CeTO na pierwszych sesjach zazwyczaj charakteryzowało rozchwianie notowań, zwiększenie obrotów oraz ?szukanie? nowej wyceny rynkowej, tym razem już w bardziej renomowanym otoczeniu.Debiut to nie wszystkoPozytywne przyjęcie przez rynek to jeszcze nie wszystko. Inwestorzy oczekują przecież generowania kolejnych zysków, a to ? jak się okazuje ? nie było w minionym roku łatwe. Żadna spółka nie dała bowiem w przypadku lokaty kilkumiesięcznej lub kilkutygodniowej zarobić.Najwięcej straciły spółki należące do segmentu innowacyjnych technologii, wśród których szczególnie ?wyróżnił? się MacroSoft. Po przejściu z CeTO walor ten stracił na GPW około 64% swojej rynkowej wartości. Inwestycja w inną spółkę z segmentu ? Netię ? od lipcowego debiutu przyniosła stratę w wysokości ?zaledwie? 35%. Winnego tak dużej przeceny walorów znaleźć nie jest trudno: Nasdaq. Amerykański rynek spółek zaliczanych do nowej ekonomii znalazł się w niełasce inwestorów, pociągając za sobą technologiczne indeksy na całym świecie. Dwie wymienione firmy rozdzieliła mięsna spółka Beef-San, której walory straciły od marca około 59% wartości.Również pozostali tegoroczni debiutanci po wejściu na giełdowy parkiet nie dali swym akcjonariuszom powodów do zadowolenia.
Adam [email protected]