Ministerstwo Gospodarki przygotowało projekt rozporządzenia, zgodnie z którym trociny i inne odpady z produkcji drzewnej nie będą zaliczane do kategorii odnawialnych źródeł energii.
Dotychczas elektrownie, które część prądu muszą produkować z tzw. biomasy, odbierały trociny - teraz, w myśl projektu, będą mogły wykorzystywać jedynie całe drewno. Projekt budzi wiele kontrowersji i protestów ze strony Klubu Drzewnego, organizacji skupiającej m.in. spółki giełdowe KPPD i Barlinek oraz wybierający się na parkiet Stelmet.
- Jest to kolejny czynnik zmniejszający naszą konkurencyjność - stwierdził szef Klubu i jednocześnie prezes KPPD Longin Graczkowski. - Do tej pory presja producentów płyt meblowych na obniżenie ceny trocin przez tartaki była powstrzymywana istnieniem rynku zbytu w postaci elektrociepłowni. Na zmianach zyskają więc producenci płyt wiórowych. Od początku roku, dzięki zwiększeniu zapasów, udało im się wymusić na nas 30-proc. obniżkę cen surowca - dodał Graczkowski. Zyskają także Lasy Państwowe, które będą mogły sprzedawać do spalania... całe drzewa.
- Wyraźnie widać tu wpływ lobby płytowo-papierniczego - powiedział Stanisław Bieńkowski, prezes Stelmetu. Zwrócił jednocześnie uwagę na bezpośrednich beneficjentów tego rozporządzenia: Grajewo i Kronospan. Te dwie spółki odpowiadają za 70 proc. polskiej produkcji płyt. Po wejściu w życie rozporządzenia staną się w praktyce jedynymi odbiorcami trocin i będą mogły dyktować ceny na rynku.
"Parkietowi" udało się też dotrzeć do najnowszej, nieoficjalnej wersji projektu tego rozporządzenia. Pismo datowane na 10 marca 2008 r. w stosunku do wersji oficjalnej z 11 lutego, która jest zamieszczona na stronach internetowych ministerstwa, różni się kolejnym punktem dodanym do kontrowersyjnego paragrafu. W drodze wyjątku zezwala on na zaliczenie trocin jako biomasy - pod warunkiem, że zostaną one spalone w miejscu wytworzenia.