Czy marzec będzie piątym miesiącem z rzędu, gdy fundusze emerytalne notują straty. Na razie OFE są na niewielkim, ale jednak plusie. Jeśli uda im się utrzymać ten wynik, zakończy się trwający od końca października 2007 r. okres strat funduszy. Nawet w czasie kryzysu wywołanego przeceną spółek informatycznych, jaki miał miejsce w latach 2000-2001, nie zdarzyło się, aby ceny jednostek spadały dłużej niż dwa miesiące z kolei.
Zły okres dla funduszy emerytalnych rozpoczął się w listopadzie, gdy zaczęły pikować indeksy giełdowe. Na przecenę na GPW nałożył się spadek cen obligacji. I ten niekorzystny dla przyszłych emerytów stan utrzymuje się do tej chwili.
Kowalski liczy straty
Według szacunków "Parkietu", na koniec października 2007 roku każdy klient funduszu emerytalnego miał na swoim koncie średnio blisko 11 tys. zł. Gdyby przyjąć, że przez ten czas do OFE nie dopływały żadne nowe środki, przez pięć miesięcy straty każdego członka OFE sięgnęłyby nieco ponad 900 zł. W skali całego rynku oznacza to, że z rachunków przyszłych emerytów wyparowało prawie 12 miliardów złotych.
Faktycznie jednak ubytek oszczędności jest większy. Każdego miesiąca bowiem ZUS przesyła składki ubezpieczonych na konta OFE. Te środki przelicza się na jednostki, które ostatnio taniały.