Po kilku latach wyjazdów za pracą do Wielkiej Brytanii oraz Irlandii, polscy emigranci podobno powoli zaczynają wracać do kraju. Tak przynajmniej niesie wieść gminna. Efekty dotychczasowej emigracji zdążyliśmy już odczuć w postaci bardzo szybkiej poprawy sytuacji na rynku pracy. Do tego można jeszcze dodać napływ transferów od emigrantów - pieniądze wymieniane na rynku walutowym wpływały stopniowo na umocnienie złotego.
Jeżeli fala powrotów rzeczywiście już się rozpoczęła, powinniśmy się przygotować na jej konsekwencje. Szczególnie ciekawy może okazać się wpływ na rynek walutowy. O ile bowiem dotychczas emigracja sprzyjała umocnieniu złotego, powroty do kraju niekoniecznie muszą oznaczać odwrócenie tego trendu. Paradoksalnie w najbliższych kwartałach złoty może nawet szybciej zyskiwać na wartości niż dotychczas, głównie dzięki zwiększeniu skali transferów walut.
Od 2004 roku, a więc roku wstąpienia Polski do Unii Europejskiej i otwarcia granic, kwota transferów do kraju podwoiła się i w minionym roku przekroczyła 20 mld złotych (ponad 5 mld euro). Według różnych szacunków, w tym samym okresie z kraju wyjechało od jednego miliona do dwóch milionów osób. Przyjmując środek tego szerokiego przedziału za rzeczywistą skalę emigracji, można dojść do wniosku, że osoby, które wyjechały z kraju po 2004 roku, przesyłały w ciągu roku do Polski przeciętnie po około 1700 euro. Nie jest to może zawrotna kwota, ale warto pamiętać, że na tę średnią złożyli się zarówno emigranci, którzy do kraju nie przekazywali żadnych istotnych kwot, jak i osoby, które regularnie przesyłały większe środki, utrzymując w ten sposób rodziny pozostające w Polsce.
Można przypuszczać, że powroty będą się wiązać z kolejnymi transferami. Decydując się na powrót do kraju, emigranci będą przywozić ze sobą oszczędności i prawdopodobnie będą to kwoty większe niż te, które dotychczas regularnie trafiały do kraju. Jeżeli będą one równoważne choćby kilkumiesięcznej pensji, przepływy te mogą mieć istotny wpływ na rynek walutowy. Dzięki tym jednorazowym transferom łączna suma środków trafiających do Polski w najbliższych kwartałach może być bowiem znacznie większa niż dotychczas. Niemniej siła oddziaływania na kurs złotego będzie między innymi uzależniona od tego, ile osób zdecyduje się na powrót, i jak rozłożą się one w czasie.
Ponieważ decyzje migracyjne nie należą do łatwych, a poziom wynagrodzeń w krajach "starej" Unii jest wciąż atrakcyjny dla niektórych polskich pracowników, trudno oczekiwać wielkiej kumulacji powrotów. Bardziej prawdopodobne jest to, że rozłożą się one w czasie i będą trwać wiele kwartałów. Co więcej, będą one dotyczyć tylko części emigrantów - przede wszystkim tych, którzy pozostawili w kraju rodziny lub traktowali emigrację jako ciekawą, lecz przejściową przygodę. Trudno bowiem oczekiwać, by osoby planujące trwałą emigrację i rozpoczęcie nowego życia w nowym kraju, łatwo zdecydowały się na powrót.