Obowiązuje ona od stycznia. Wynosi 0,025 proc. wartości transakcji. Ma być naliczana od obrotów na kartach wszystkich organizacji płatniczych, nie tylko kart MasterCardu.
Agenci rozliczeniowi policzyli, że w tym roku musieliby zapłacić ok. 20 mln zł.
Według MasterCardu pozyskane w ten sposób pieniądze mają być przeznaczone na sfinansowanie specjalnego funduszu, z którego korzystać będą banki. Decyzję co do podziału środków zastrzegł sobie jednak sam MasterCard.
Fundusz ma być przeznaczony na innowacyjne technologie, takie jak karty do płatności zbliżeniowych czy karty multifunkcyjne. Ma to być projekt alternatywny wobec programu Visy (największego konkurenta MasterCardu), który polega na współfinansowaniu instalowania terminali w małych punktach handlowych i usługowych. Ten ostatni program jest finansowany przez banki członkowskie Visa, które przeznaczą na niego ok. 200 mln złotych.
– Program Visy uzyskał aprobatę banków, które ponoszą koszty z nim związane, natomiast projekt MasterCardu został wprowadzony bez naszej akceptacji – mówi przedstawiciel jednej z firm rozliczających transakcje kartowe.