Warta Życie, Cardif Życie, Nordea Życie – to towarzystwa, które zapowiedziały w ostatnim czasie ograniczenie udziału tzw. polisolokat w portfelu. Produkty te to ubezpieczenia na życie pozwalające uniknąć podatku od zysków kapitałowych. A zwiększenie ich udziału w sprzedaży zapowiedziała Benefia Życie. Co dalej z tymi polisolokatami?
[srodtytul]Duzi boją się ryzyka[/srodtytul]
– Relatywnie niski poziom stóp procentowych i konieczność uwzględnienia kosztu ryzyka kredytowego nie pozwala na skonstruowanie produktu tego typu, który byłby opłacalny dla klienta, banku i ubezpieczyciela. Dlatego na rynku jest coraz mniej polisolokat i zapewne wkrótce przestaną się pojawiać – prognozuje Jacek Koronkiewicz, szef bancassurance w grupie Aviva Polska.
Ryzyko kredytowe w wypadku polisolokaty jest duże, bo jest ona formalnie ubezpieczeniem. W związku z tym w razie upadłości banku ubezpieczyciel musiałby spłacić połowę zobowiązań wobec klientów (drugą połowę pokryłby Ubezpieczeniowy Fundusz Gwarancyjny). A marże z polisolokat zazwyczaj są niskie. Stanowią około 0,1 proc. wartości umowy.
Większość składki brutto polisolokaty stanowią m.in. w firmie Nordea Życie. W 2010 r. było to 1,56 mld zł (82 proc.). Spółka przeniesie część sprzedaży tego rodzaju produktów do duńskiej spółki życiowej z grupy. Jej prezes Sławomir Łopalewski przyznał, że jest to ruch spowodowany wyższymi wymogami kapitałowymi, jakie postawi przed ubezpieczycielami unijna dyrektywa Solvency II (ma wejść w życie od początku 2013 r.). W jego wyniku przypis towarzystwa w 2011 r. ma być o 30 proc. niższy niż w 2010 r. (1,9 mld zł).