W Libii PGNiG działa za pośrednictwem zarejestrowanej w Holandii firmy POGC Libya oraz spółek poszukiwawczych PNiG Jasło i Geofizyka Kraków. Harmonogram prac paliwowego koncernu zakłada, że w tym roku miałby powstać pierwszy odwiert. Natomiast wydobycie na skalę przemysłową firma chciałaby rozpocząć w 2015 r. Czy zamieszki mogą wpłynąć na zmianę planów? – Prace związane z koncesją poszukiwawczą gazu ziemnego Murzuq trwają – mówi „Parkietowi” Joanna Zakrzewska, rzecznik prasowy PGNiG. – Jest to możliwe, gdyż obecnie znajdują się one w fazie analizy zdjęć sejsmicznych, a do tego nie jest konieczna obecność na miejscu w Libii – wyjaśnia. Według niej harmonogram prac w obrębie libijskiej koncesji nie jest zagrożony. PGNiG?ma nadzieje, że sytuacja w Libii w najbliższej przyszłości się unormuje.
Gazowniczy koncern liczył też na rozszerzenia działalności na rynku libijskim, a grunt to tego szykowało już Ministerstwo Gospodarki. Na przełomie listopada i grudnia 2010 r. z wizytą w Trypolisie bawił wicepremier Waldemar Pawlak. W marcu planowana była misja gospodarcza polskich firm do Libii. Na razie nie wiadomo, czy dojdzie do skutku.
Kolejną firmą, która wycofała swoich pracowników (77 osób) z Libii, jest chorwacka INA. To spółka kontrolowana przez notowany na warszawskim parkiecie węgierski koncern MOL.
Niepokoje w regionie mogłyby być kłopotliwe także dla innej zagranicznej spółki z GPW – ukraińskiego holdingu Kernel, który eksportuje do Afryki Północnej zboże i olej słonecznikowy. Ponieważ jednak spółka korzysta obecnie na rosnących cenach surowców rolnych, rewolucja na jednym z wielu rynków, na których sprzedaje swoje produkty, nie powinna mieć niekorzystnego wpływu na jej funkcjonowanie.
[srodtytul]Włoski bank w kłopotach[/srodtytul]
Sporo zmartwień z powodu zamieszek w Libii ma największy włoski bank UniCredit, którego kurs spadł wczoraj na giełdzie w Mediolanie o blisko 6?proc. Na GPW?walory banku staniały natomiast o ponad 5?proc. Kursy leciały w dół w miarę pojawiania się coraz gorszych informacji z Libii. Powód? To właśnie Libijczycy, poprzez Central Bank of Libya i potężny państwowy fundusz Libyan Investment Authority, są w posiadaniu ponad 7 proc. akcji UniCredit i są największym akcjonariuszem banku.