Wartość szacunkowa projektu wynosi około 6 mld zł. Energa nie wstrzymuje inwestycji, mimo że o przejęcie jej akcji od MSP zabiega Polska Grupa Energetyczna. W 2010 r. ministerstwo skarbu – ze względu na planowaną transakcję – nie zgodziło się na podwyższenie kapitału spółki celowej, którą Energa powołała do budowy elektrowni w Ostrołęce.
Ale kiedy przejęcie Energi przez PGE zostało zablokowane przez UOKiK i sprawa trafiła do sądu, ministerstwo dało Enerdze zielone światło do realizacji ostrołęckiego projektu w formule project finance. Oznacza to, że spółka celowa bez podwyższania kapitału zaciągnie kredyty, które spłaci z przepływów po uruchomieniu elektrowni. Energa liczy, że uruchomi nowy blok w 2016 r. Wtedy w Polsce ma pojawić się deficyt energii elektrycznej.
Gdańska grupa deklaruje, że prace nad budową idą bez opóźnień. Rozpoczęło się już przygotowanie terenu i infrastruktury. Elektrownia ma zapewnione dostawy węgla na 20 lat dzięki umowie z Bogdanką. Aby zdążyć do 2016 r., Energa musiałaby rozstrzygnąć przetarg na wykonawstwo w tym roku. Nie będzie to łatwe, bo zdaniem osób zbliżonych do projektu Energa może chcieć, by dostawcy technologii w jakiś sposób „dołożyli się” do inwestycji.