[b]Jak ocenia pan przegłosowane w środę zmiany w statucie PZU wzmacniające pozycję Skarbu Państwa?[/b]
Jako menedżer kierujący bardzo dużą spółką z definicji jestem zwolennikiem zapisów ograniczających wrogie przejęcie firmy. Rozumiem także plany właściciela, który chce zabezpieczyć kontrolę nad swoimi aktywami. Jak mniemam, właśnie dlatego Skarb Państwa dążył do zmian w statucie, które ograniczają prawo głosu akcjonariuszy do maksymalnie 10 proc. Najważniejsze głosowanie czeka nas jednak 30 czerwca, kiedy akcjonariusze będą decydować m.in. o absolutorium dla zarządu. Wtedy także przedstawimy politykę dywidendową oraz sposób zarządzania kapitałem. Walne zgromadzenie podejmie również decyzję o losach rekomendowanej przez zarząd dywidendy z zysku za rok 2010, w wysokości 26 zł na akcję, co stanowi 92?proc. wypracowanego w ubiegłym roku zysku.
[b]Zmiana polityki dywidendowej to jedna z najważniejszych ostatnio decyzji zarządu. Jakie będą następne? [/b]
W czasie wakacji zarząd w poszerzonym składzie będzie pracował nad agendą na najbliższe trzy lata. Najważniejsze założenia strategii pozostają bez zmian – będziemy bronić udziałów w rynku, zwracając baczną uwagę na rentowność. Działania, które podejmujemy w segmencie ubezpieczeń komunikacyjnych zarówno indywidualnych, jak i korporacyjnych już przynoszą rezultaty, dlatego też trudno się spodziewać radykalnej zmiany strategii w tym obszarze.
[b]Nie czekając na nowych członków zarządu już zdążyliście jednak wprowadzić kolejny etap zwolnień grupowych, w wyniku czego z pracą w PZU?pożegna się prawie 1200 osób. Czy należy się spodziewać kolejnych redukcji?[/b]