W 2011 roku 14 powszechnych towarzystw emerytalnych, które zarządzają OFE, wykazało zysk netto w wysokości 616 mln zł – wynika z opublikowanych wczoraj danych Komisji Nadzoru Finansowego. Rok wcześniej zysk branży emerytalnej wyniósł 595,8 mln zł.
Biorąc pod uwagę wszystkie działające na rynku towarzystwa, przychody z zarządzania funduszami emerytalnymi spadły o 8 proc., do 1,8 mld zł. Równocześnie jednak koszty związane z zarządzaniem zmniejszyły się o 17 proc., do 1,0 mld zł. W tym obowiązkowe obciążenia spadły o 20 proc., do niespełna 430 mln zł. Lepsze wyniki to również efekt minimalnego ograniczenia kosztów ogólnych czy 18-proc. spadek wydatków na akwizycję (choć niektóre PTE?na pozyskiwanie klientów wydały w ubiegłym roku zdecydowanie więcej niż rok wcześniej).
Nie są to realne straty
Jak zyski PTE?mają się do wyników zarządzanych przez nie funduszy emerytalnych??O?ile w 2010 r. OFE?zarobiły 21,1 mld zł, o tyle w ubiegłym roku zanotowały 11 mld zł straty. Stało się tak głównie ze względu na dekoniunkturę na rynku papierów wartościowych. WIG, główny indeks warszawskiego parkietu, zmalał o 21,2 proc.
– Nie są to realne straty klientów, bo obecnie przytłaczająca większość z nich nie wypłaca z OFE pieniędzy. Akcje, które są w tej chwili tańsze, pozostają w portfelu funduszy i ponownie zyskają na wartości, gdy poprawi się koniunktura giełdowa – mówi Paweł Pytel, prezes Aviva PTE. Dodaje, że w styczniu OFE odrobiły już dużą część strat z 2011 r. Osiągnęły średnio 3,5-proc. zysk, zarabiając 8 mld zł.
W ubiegłym roku dysproporcja między zyskami PTE i stratą OFE nie była największa w historii. W 2008 r. aktywa OFE?stopniały o 22 mld zł, a PTE zarobiły netto 740 mln zł.