KNF. Banki mogą skorzystać na sprawie Amber Gold

– Mam nadzieję, że likwidator Amber Gold zrobi bilans otwarcia i okaże się, czy ta likwidacja ma sens, czy trzeba iść dalej.

Aktualizacja: 13.02.2017 01:42 Publikacja: 14.08.2012 06:16

Andrzej Jakubiak uważa, że w sprawie Amber Gold nadzór zrobił wszystko, co mógł, by ostrzec potencja

Andrzej Jakubiak uważa, że w sprawie Amber Gold nadzór zrobił wszystko, co mógł, by ostrzec potencjalnych klientów tej spółki. Fot. r. pasterski

Foto: Archiwum

Nie mogę powiedzieć nic na temat sytuacji finansowej AG i tego, czy klienci dostaną pieniądze, bo nie ma sprawozdań finansowych tej firmy. Jest jak w typowej piramidzie, ludzie przestali przynosić pieniądze i stąd koniec – ocenia Andrzej Jakubiak, przewodniczący Komisji Nadzoru Finansowego.

Wczoraj Amber Gold sp. z o.o. poinformowała, że zostanie zlikwidowana, co będzie oznaczać wypowiedzenie wszystkim klientom obowiązujących umów. Spółka podała, że „należy im się zwrot pełnej kwoty kapitału wraz z odsetkami"

W komunikacie napisano, że „w dniu rozpoczęcia likwidacji zgodnie z Regulaminem depozytów towarowych Amber Gold sp. z o.o. wypowie wszystkim klientom obowiązujące umowy depozytów towarowych".

Firma, która podawała, że ma ok. 7 tys. klientów, zapewniła na swojej stronie, że „w związku z zerwaniem lokat przez Amber Gold wszystkim klientom należy się zwrot pełnej kwoty kapitału wraz z odsetkami naliczonymi do dnia wypowiedzenia umowy". Amber Gold zapowiedział, że „o wypłacie środków będzie informować listownie".

Jakubiak uważa, że ewentualne straty klientów Amber Gold nie przyczynią się do spadku zaufania Polaków do licencjonowanych instytucji, czyli np. banków. – To zagrożenie ogranicza się do klientów tej spółki. Banki mogą wręcz zyskać na tym, bo więcej ludzi będzie wiedziało, że najbezpieczniej jest gromadzić środki na lokatach bankowych – podkreśla szef nadzoru finansowego.

Jego zdaniem trzeba szybciej i zdecydowanie stosować prawo, by nie pozwolić takim firmom na rozwijanie się. – Z formalnoprawnego punktu widzenia nie trzeba nic zmieniać. To działalność zakazana. Przecież sąd, nie mając sprawozdania finansowego za 2010 r., mógł zarządzić w 2011 r. likwidację spółki. Sprawa dotyczy więc egzekucji prawa i nie ma konieczności tworzenia nowych przepisów na zasadzie potrzeby chwili, ot tak, by wszystko poddać nadzorowi – zauważa Jakubiak.

Według szefa KNF nadzór wystarczająco ostrzega Polaków przed powierzaniem pieniędzy części instytucji finansowych. – Kluczowa jest nasza lista tzw. ostrzeżeń publicznych na stronie internetowej KNF, na której są Amber Gold, Finroyal i jeszcze inne firmy. Od 2009 r. zanotowaliśmy ok. 250 tys. wejść na tę stronę (prawie 50 tys. w 2010 r., 88 tys. w 2011 r., w tym roku już ponad 90 tys.). Widać więc, że w 2010 i 2011 r. coś się działo i gdyby nie ta lista, skala poszkodowanych mogłaby być większa. Lista jest dostępna dla wszystkich – podkreśla Jakubiak. – W 2009 r. złożyliśmy do prokuratury trzy zawiadomienia w sprawie przyjmowania środków pieniężnych w celu obarczania ich ryzykiem, w 2010 r. cztery, w 2011 r. siedem, w 2012 r. dwa. Kilka firm badamy i wkrótce lista może się powiększyć – dodaje.

Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Materiał Promocyjny
Pierwszy bank z 7,2% na koncie oszczędnościowym do 100 tys. złotych
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego
Gospodarka
Ludwik Sobolewski rusza z funduszem odbudowy Ukrainy
Gospodarka
„W 2024 r. surowce podrożeją. Zwyżki napędzi ropa”
Gospodarka
Szef Fitch Ratings: zmiana rządu nie pociągnie w górę ratingu Polski