Gwałtowna przecena zaczęła się w poniedziałek w Nowym Jorku, gdzie akcje CEDC straciły na wartości 55 proc. We wtorek sesja w USA zakończyła się dla CEDC wzrostem ceny papierów o ok. 5 proc. W ślad za tym w środę rano akcje producenta Żubrówki zaczęły drożeć także w Warszawie. Około godz. 14.00 płacono za nie 2,36 zł, o ok. 8 proc. więcej niż we wtorek.
Tak dużą przecenę kursu akcji CEDC wywołało ogłoszenie przez spółkę planu spłaty ponad 750 mln z około 1,2 mld USD długu w wyemitowanych przez nią obligacjach. W dużym stopniu zadłużenie to zostałoby zamienione na akcje nowej emisji, co rozwodniłoby znacznie kapitał.
Kluczowa w tej chwili jest dla CEDC spłata niemal 260 mln USD z obligacji. Ma na to czas do 15 marca 2013 r., a nie stać ją na spłatę tych papierów gotówką. Za każdy 1 tys. USD obligacji CEDC proponuje więc 8,86 akcji nowej emisji.
Gdy wierzyciele nie zgodzą się na plan, wówczas CEDC wystąpi do sądu o objęcie ochroną swoich dwóch spółek w USA.
- Warto przypomnieć, że długi CEDC powstały w wyniku kupna rosyjskich aktywów po cenie zawyżonej, przynajmniej o 30 proc. Teraz 75 proc. obrotów firmy przypada na Rosję. A to jest rynek nieprzewidywalny – mówi Wadim Drobiz szef agencji CIFRRA, monitorującej rosyjski rynek alkoholu –Logicznym więc było dopuszczenie do akcjonariatu kogoś stąd. A Rustam Tariko to mądry biznesmen z sukcesami w branży alkoholowej i bankowej, dobrze znający rynek i jego realia. Trudno wyrokować, co zrobią akcjonariusze, ale myślę, że do bankructwa nie dopuszczą. Raczej wybiorą ofertę Tariko, aniżeli spadek wartości swoich udziałów – dodaje Drobiz.