Szelki maklerskie coraz mniej pożądane

Słaba koniunktura domów maklerskich oraz dyskusja o zniesieniu licencji maklerskiej nie zachęcają do zdawania egzaminów organizowanych przez KNF

Aktualizacja: 15.02.2017 02:23 Publikacja: 08.04.2013 06:00

Szelki maklerskie coraz mniej pożądane

Foto: Fotorzepa, MW Michał Walczak

Już w najbliższą niedzielę odbędzie się kolejny egzamin na maklera papierów wartościowych organizowany przez Komisję Nadzoru Finansowego. Do testu zgłosiło się 309 osób. Do poprzedniego egzaminu, który odbył się w październiku, przystąpiło 288 chętnych. Pozytywnym wynikiem mogło się pochwalić 49 osób.

Makler mniej atrakcyjny

Mimo że do zbliżającego się egzaminu zgłosiło się więcej osób niż w październiku, to liczba chętnych do uzyskania licencji maklerskiej wciąż jest stosunkowo nieduża. Przykładowo: jeszcze w marcu ub.r. do testu przystąpiło 439 osób. Rekord padł w marcu 2010 – z egzaminem zmierzyło się 488 osób. Dlaczego liczba chętnych do uzyskania licencji maklerskiej wciąż topnieje? Jak wskazują specjaliści, jest co najmniej kilka powodów.

Przede wszystkim z powodu trudnej sytuacja, w jakiej znalazła się cała branża, zapotrzebowanie na maklerów jest mniejsze niż kilka lat temu. Już w ubiegłym roku wiele domów maklerskich zdecydowało się na redukcję zatrudnienia. Zmiany dotknęły m.in. terenowe oddziały. Największe biura zdecydowały się na zamknięcie tradycyjnych Punktów Obsługi Klienta w wielu mniejszych miastach. Tradycyjne POK-i funkcjonują już niemal wyłącznie w największych miastach Polski.

Słabsza kondycja branży zmusiła również domy maklerskie do redukcji płac. Początkujący makler w POK może obecnie liczyć na zarobek rzędu 2–3 tys. zł miesięcznie. Wcześniej było to nawet około 4–5 tys. W dużej mierze zarobki brokerów są uzależnione od aktywności inwestorów, a ta w ostatnim czasie pozostawiała wiele do życzenia.

Oczywiście im dłuższy staż i lepsze stanowisko, tym zarobki maklerów są większe. Ci, którzy obsługują aktywnych klientów indywidualnych, zarabiają od 5 do 10 tys. (plus premie). Największe pieniądze zarabiają maklerzy obsługujący klientów instytucjonalnych. Tutaj można liczyć na zarobek 250–500 tys. zł rocznie z bonusami.

Walka o licencje trwa

Do egzaminów na maklera zniechęcać może również tocząca się dyskusja w sprawie zniesienia licencji. Ministerstwo Sprawiedliwości umieściło zawód maklera na liście zawodów przeznaczonych do deregulacji. Przeciwko zniesieniu licencji od dawna protestuje m.in. Związek Maklerów i Doradców, Izba Domów Maklerskich, a także Komisja Nadzoru Finansowego.

– Należałoby utrzymać licencje. Co do zasady powinny obowiązywać minimalne standardy, jeśli w grę wchodzą pieniądze obywateli. Licencja to także ważny instrument pozwalający nam reagować i eliminować przypadki łamania standardów – mówił niedawno „Parkietowi" Andrzej Jakubiak, szef nadzoru.

Ministerstwo Sprawiedliwości chce znieść nie tylko licencje dla maklerów, ale również dla doradców inwestycyjnych. W marcu odbył się kolejny test dla osób chcących uzyskać tę licencję. Do I etapu podeszło 110 osób. Wynik pozytywny uzyskało 23 zdających.

[email protected]

Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Materiał Promocyjny
Pierwszy bank z 7,2% na koncie oszczędnościowym do 100 tys. złotych
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego
Gospodarka
Ludwik Sobolewski rusza z funduszem odbudowy Ukrainy
Materiał Promocyjny
NIS2 - skuteczne metody zarządzania ryzykiem oraz środki wdrożenia
Gospodarka
„W 2024 r. surowce podrożeją. Zwyżki napędzi ropa”
Gospodarka
Szef Fitch Ratings: zmiana rządu nie pociągnie w górę ratingu Polski