Jak wysokie jest ryzyko wejścia USA i strefy euro w recesję? Jak mocno taka recesja mogłaby wpłynąć na sytuację w gospodarkach wschodzących?
Tilmann Kolb: Naszym zdaniem gospodarka światowa mierzy się zarówno z wolniejszym popytem, jak i z inflacją. Utrzymywanie się bezrobocia na niskim poziomie pomogło jak dotąd uniknąć dużo poważniejszego spowolnienia gospodarczego, ale wyraźnie widać, że wciąż istnieje ryzyko tego, że polityka pieniężna w USA i strefie euro zostanie zbyt mocno zacieśniona. Postrzegamy ryzyko wystąpienia recesji jako podwyższone. Wynosi ono około jednego do czterech. Niedawne dane ekonomiczne wciąż wskazują na solidne wyniki gospodarki amerykańskiej, ale statystyki ze strefy euro znów zaczęły rozczarowywać. Dla rynków wschodzących recesje w USA i w strefie euro miałyby negatywny wpływ poprzez zmniejszenie się popytu zewnętrznego oraz załamanie apetytu inwestorów na ryzyko. Dalsze agresywne podwyżki stóp procentowych są kluczowym czynnikiem ryzyka, gdyż bardziej „ciasne” warunki zdobywania finansowania mogą zarówno prowadzić do recesji, jak i wywoływać kryzysy zadłużeniowe w fundamentalnie słabszych gospodarkach wschodzących. W zależności od tego, jak bardzo recesje będą poważne, ograniczone „odsprzęgnięcie” gospodarki chińskiej od tego trendu jest możliwe, ale prawdopodobnie nie doprowadziłoby ono do odwrócenia perspektyw dla całości rynków wschodzących.
Tymczasem Chiny przechodzą obecnie przez spowolnienie gospodarcze. Jak może ono być poważne? Czy może poważnie zaszkodzić perspektywom wzrostu gospodarczego na rynkach wschodzących? Czy też powinniśmy się raczej spodziewać, że chińskie władze znów sięgną po stymulowanie gospodarki, a to pobudzi wzrost także na rynkach wschodzących?
Sądzimy, że ożywienie gospodarcze w Chinach nie zostało „wykolejone” przez to, że ostatnio jego tempo stało się słabsze. Wzrost gospodarczy wciąż jest tam na ścieżce, by wynieść w tym roku około 5,7 proc. Ożywienie aktywności w sektorze usług powinno wspierać stopniowy wzrost zatrudnienia i dochodów gospodarstw domowych. Więcej wsparcia rządowego będzie prawdopodobnie jednak potrzebne, by poprawić nastroje w sektorze prywatnym. Spodziewamy się, że wsparcie to będzie dosyć ukierunkowane i skupi się na konsumpcji o dużej skali, mieszkalnictwie oraz infrastrukturze. Duży fiskalny pakiet stymulacyjny wydaje się jednak być mało prawdopodobny. Zwłaszcza że wzrost gospodarczy za drugi kwartał (liczony rok do roku) może się okazać przyzwoity, a rządowy cel wzrostu PKB wynoszący na ten rok 5 proc. wydaje się być łatwo osiągalny. Im silniejsza będzie aktywność gospodarcza w Chinach, tym lepiej będzie dla reszty rynków wschodzących. Biorąc pod uwagę to, że ożywienie w Chinach będzie napędzane w większym stopniu przez konsumpcję niż przez inwestycje, bezpośredni wpływ na inne gospodarki wschodzące poprzez kanały surowcowe i handlowe będzie bardziej przytłumiony niż przeszłości. Chińscy turyści znów będą jednak jeździli po świecie, a solidny chiński popyt na energię i ogólna poprawa nastrojów związana z koniunkturą w Chinach będą pozytywnie wpływały na rynki wschodzące.
Czytaj więcej
Obligacje państw uznawanych za ryzykowne mocno zyskują w tym miesiącu.