Brytyjski indeks FTSE 100 zyskał od początku roku już prawie 7 proc. i w środę ustanowił rekord wszech czasów. Przebił szczyt z 2018 r., a do okrągłego poziomu 8 tys. pkt brakowało mu podczas środowej sesji mniej niż 80 pkt. – Ponieważ inwestorzy nadal ignorują większość problemów, sięgnięcie poziomu 8 tys. pkt wydaje się być zagwarantowane – twierdzi Neil Wilson, analityk Markets.com.
Od pobicia rekordów – ustanowionych w styczniu 2022 r. – niewiele też dzieli francuski indeks CAC 40 i niemiecki DAX. W przypadku pierwszego z indeksów dystans do rekordu wynosił w środę tylko 2,6 proc., a w przypadku drugiego 5 proc. Włoski indeks FTSE MIB zyskał od początku roku aż 15 proc. i znalazł się w tym okresie w pierwszej dziesiątce najlepszych indeksów giełdowych świata. Od szczytu ze stycznia 2022 r. dzieliło go w środę 3 proc., ale dystans do historycznego rekordu z 2007 r. sięgał w jego przypadku prawie 40 proc.
Dystans do przebycia
Pod względem technicznym DAX, CAC 40, FTSE MIB i paneuropejski Stoxx Europe 600 weszły już w rynek byka, rosnąc od dołków po ponad 20 proc. Brytyjski FTSE 100 wyróżniał się natomiast tym, że w zeszłym roku nie wszedł w bessę. Formalnie cały czas pozostał w hossie. Optymizm widać również na giełdach amerykańskich. S&P 500, Dow Jones Industrial i Nasdaq Composite wypracowały już od jesiennych dołków zwyżki sięgające po około 20 proc. Od rekordowych poziomów dzielą je jednak większe dystanse niż wskaźniki europejskie. Najbliżej jest Dow Jones, któremu brakuje do rekordu 7,5 proc. W przypadku S&P 500 jest to 13 proc., a Nasdaq Composite aż 24 proc. To skutek m.in. tego, że w amerykańskich indeksach więcej niż w europejskich ważą akcje spółek technologicznych, które mocniej traciły przez ostatnie 12 miesięcy.
Czytaj więcej
Giełda w Stambule po raz pierwszy od 24 lat zawiesiła obroty na rynkach akcji, opcji oraz kontraktów terminowych. Wcześniej doszło tam do bardzo silnej przeceny, będącej reakcją inwestorów na ogromne trzęsienie ziemi, w wyniku którego zginęło ponad 6 tys. mieszkańców Turcji.