Kanada przyjęła przepisy, zgodnie z którymi platformy, jak YouTube, TikTok oraz Netflix, będą musiały wyświetlać określoną liczbę lokalnych treści kanadyjskim klientom.
W ten sposób rządzący chcą wesprzeć lokalnych twórców, którzy mają problem z przebiciem się przez zagraniczną konkurencję. Same spółki podkreślają, że legislacja doprowadzi do odwrotnej sytuacji i zaszkodzi tym, którym ma pomóc. Może też doprowadzić do kontroli treści prezentowanych na platformach przez państwo.
– Obecne przepisy tworzą międzynarodowe bariery handlowe dla swobodnej wymiany eksportu kultury na platformach cyfrowych – stwierdzili przedstawiciele YouTube'a. Kolejną kwestią jest dopasowanie do tego działania algorytmów. Te oferują treści w oparciu o dotychczas oglądane filmy. Jeśli teraz będą musiały polecać nagrania stworzone przez Kanadyjczyków, może to doprowadzić do tego, że film dotrze do niezainteresowanych klientów. gsu