Światowe spółki wydobywcze tną środki na inwestycje, w momencie gdy te powinny rosnąć, aby odpowiedzieć na potrzeby związane z transformacją klimatyczną wielu branż – wynika z analizy Bank of America.
Zdaniem ekspertów w tym i następnym roku inwestycje dziesięciu największych spółek sięgną łącznie 80 mld dolarów. Dla porównania, w samym 2012 r., który był pod tym względem najlepszy w historii, wydatki na inwestycje wyniosły 80 mld dolarów.
Dzieje się tak, ponieważ spółki ulegają presji inwestorów m.in. na wypłatę dywidend oraz przeprowadzenie skupów akcji własnych. Tymczasem, aby ograniczyć ocieplanie się Ziemi o 1,5 stopnia Celsujsza, wspomniane firmy powinny rocznie przeznaczać na inwestycje około 160 mld dolarów. Chodziłoby o wydobycie materiałów jak m.in. lit czy kobalt wykorzystywane przy produkcji baterii. Szerzej zakrojonym planom inwestycji przeszkadzają jednak nie tylko inwestorzy, ale i rosnące koszty, przede wszystkim paliw oraz sprzętu. – Jeśli nie uda nam się odpowiednio szybko dostosować do przyszłych potrzeb, możemy mieć do czynienia z poważnym kryzysem – stwierdził Michael Widmer, ekspert Bank of America do spraw surowców. gsu