Wskaźnik nastrojów konsumenckich GfK na maj wyniósł minus 26,5 pkt, po tym jak w kwietniu sięgnął minus 15,7 pkt. Znalazł się on znacznie niżej, niż oczekiwali analitycy (którzy średnio prognozowali spadek do minus 16 pkt). Jego najnowszy odczyt okazał się też rekordowo niski. Nastroje niemieckich konsumentów nie były tak złe nawet podczas lockdownu z wiosny 2020 r.

– Wojna w Ukrainie oraz wysoka inflacja zadały poważny cios nastrojom konsumenckim. To oznacza, że zniknęły nadzieje na ożywienie będące skutkiem zniesienia restrykcji pandemicznych – twierdzi Rolf Buerkl, analityk firmy GfK.

Pogorszenie nastrojów widać nie tylko wśród niemieckich konsumentów. We Francji wskaźnik nastrojów konsumenckich spadł z 90 pkt w marcu do 88 pkt w kwietniu, czyli do najniższego poziomu od 2018 r. Inflacja HICP (czyli liczona według ujednoliconego, unijnego koszyka) wyniosła w marcu 5,1 proc. Był to wynik rekordowy, ale jednocześnie najniższy w strefie euro. Niemiecka inflacja wyniosła wtedy 7,6 proc. Dane za kwiecień najprawdopodobniej okażą się jeszcze gorsze, gdyż wojna w Ukrainie poważnie przyczyniła się do wzrostu cen paliw oraz żywności.

– Dojdzie do trwałej poprawy nastrojów konsumenckich dopiero wtedy, gdy zakończą się sukcesem negocjacje pokojowe – prognozuje Buerkl.

Z odczytami indeksów nastrojów konsumenckich mocno kontrastują wciąż bardzo dobre odczyty koniunktury w gospodarce strefy euro, a nawet niektóre indeksy nastrojów biznesowych. Na przykład indeks Ifo, mierzący nastroje w Niemczech, wzrósł z 90,8 pkt w marcu do 91,8 pkt w kwietniu. Poprawiła się zarówno ocena sytuacji bieżących, jak i oczekiwania na przyszłość. – Pomimo optymizmu bijącego z indeksu Ifo pozostajemy ostrożni. Łańcuchy dostaw zostały zakłócone przez lockdown w Szanghaju i wojnę w Ukrainie. Podwyższona niepewność i strach będą ciążyć na popycie i podaży w nadchodzących miesiącach – wskazuje Carsten Brzeski, ekonomista ING.