Od początku roku w Europie wyznaczono ceny w ofertach publicznych wartych łącznie około 3 mld USD, czyli o 80 proc. mniej niż w takim samym okresie 2021 r. – mówią dane agencji Bloomberga. Agencja wskazuje, że wiele spółek mogło wstrzymać się z przeprowadzeniem ofert ze względu na napiętą sytuację geopolityczną i zmienność na rynkach związaną z polityką banków centralnych. Wojna natomiast mocno negatywnie może się przełożyć w nadchodzących tygodniach na rynek IPO.
– Timing jest kluczową sprawą dla oferty publicznej. Biorąc pod uwagę, że inwazja na Ukrainę zwiększyła zmienność na rynkach finansowych, którą widzimy od początku roku, to plany nowych ofert mogą zostać odłożone, aż na rynki wróci spokój – uważa Susannah Streeter, analityczka firmy Hargreaves Lansdown Plc.
Wśród dużych IPO planowanych w Europie na nadchodzące miesiące są m.in.: oferta Nucery, czyli należącej do koncernu ThyssenKrupp spółki zajmującej się elektrolizą, oferta Plenitude (oddziału koncernu Eni odpowiedzialnego za energetykę odnawialną) oraz części firmy Olam International zajmującej się biznesem spożywczym, a także IPO włoskiej firmy Industrie de Nora specjalizującej się w produkcji wodoru.
– Byłbym zaskoczony, gdyby wiele ofert doszło do skutku w obecnych warunkach. Inwestorzy w Europie mogą się szczególnie mocno obawiać ze względu na bliskość konfliktu – twierdzi Gavin Launder, zarządzający funduszem w Legal & General Investment Management.
– Żaden organizator rynku nie lubi niepewności przy wycenianiu IPO. W krótkim terminie część większych transakcji zostanie przełożona i będzie czekać, aż sytuacja stanie się bardziej jasna i stabilna – wskazuje Paul Go, lider ds. ofert publicznych w EY.