Orzeczenie oznacza, że Silverstein będzie mógł liczyć tylko na pojedyncze odszkodowanie w wysokości maksimum 3,5 miliarda USD. - To zwycięstwo zdrowego rozsądku i właściwego znaczenia słów - stwierdził Michael Barr, prawnik towarzystwa ubezpieczeniowego Royal & Sun, które asekurowało WTC.

Dla ostatecznego rozstrzygnięcia kluczowa była interpretacja przez sąd słowa "occurrence" (incydent, wypadek), o który toczyły się zacięte spory. W przypadku trzech firm, których dotyczy orzeczenie, słowo "occurrence" zostało zdefiniowane m.in. jako "seria wypadków powtarzających się z takich samych przyczyn". Większość pozostałych polis nie definiowała dokładnie tego wyrazu w sposób pozwalający na jednoznaczne rozstrzygnięcie. Prawnicy Silversteina domagali się uznania ataku za dwa oddzielne zamachy, co umożliwiłoby podwojenie odszkodowania do 7 miliardów dolarów. Jego roszczenia po cichu wspierały agencje rządowe, licząc na większe fundusze na odbudowę zniszczonej "strefy zero".

Orzeczenie sądu dotyczy zaledwie trzech firm - Royal & Sun, Alliance Hartford i Financial Services Group Inc., które wydały polisy na jedynie 3% ubezpieczonej sumy, ale zdaniem obserwatorów, przyjęta interpretacja ułatwi obronę także pozostałym 19 towarzystwom ubezpieczeniowym. Adwokaci Silversteina nie tracą jednak nadziei, bo część tych spraw będzie rozstrzygać ława przysięgłych, która z reguły jest bardziej przychylna argumentom poszkodowanych niż towarzystw ubezpieczeniowych.