W kwietniu sprzedano walory o wartości nominalnej 22,6 mld USD, a od początku roku 52,3 mld USD, czyli o 61 proc. większej niż w takim samym okresie 2008 r.

Zainteresowanie obligacjami emitowanymi przez państwa i spółki z tego obszaru wynika głównie z powodu stosunkowo wysokiego oprocentowania tych papierów. W przypadku obligacji korporacyjnych z rynków wschodzących było ono w kwietniu średnio 0 7,8 pkt proc. wyższe niż walorów emitowanych przez amerykański departament skarbu. We wrześniu oprocentowanie to było wyższe jedynie o 4 pkt proc.

Obligacje z rynków wschodzących są atrakcyjne m.in. dlatego, że banki centralne z wielu państw o rozwiniętych gospodarkach utrzymują stopy procentowe na bardzo niskich poziomach (w USA od 0 proc. do 0,25 proc., w Japonii 0,1 proc.).

– Poziom zainteresowania obligacjami jest zdumiewający. Najwidoczniej, w świecie „zerowych” stóp procentowych, gdzie oszczędzanie kapitału przynosi niewielką stopę zwrotu, ludzie szukają inwestycji, które będą przynosić efekty – stwierdził Iwan Iwanczenko, strateg z rosyjskiego banku VTB.