Pieniądze z tego funduszu mają być używane m.in. do obrony kursów narodowych walut przed atakami spekulacyjnymi i zapewniania płynności systemom bankowym.
Plany powołania funduszu tego typu były już formułowane rok temu. Pogłębianie się kryzysu finansowego przyspieszyło pracę nad tym projektem. Według przedstawicieli rządów krajów tworzących fundusz rezerw, będzie on dopełnieniem istniejących mechanizmów pomocowych oferowanych przez Międzynarodowy Fundusz Walutowy i Bank Światowy. Inicjatywa ta ma bazować na dotychczasowych dwustronnych porozumieniach o swapach walutowych zawieranych pomiędzy krajami regionu. – Naszą ideą jest to, by nasze kraje dbały o siebie nawzajem, korzystając z własnych rezerw – stwierdził Korn Chatikavanij, minister finansów Tajlandii.
Po 38,4 mld USD na rzecz funduszu mają wpłacić Chiny i Japonia. Korea Południowa przeznaczy na ten cel 19,2 mld USD. Reszta będzie pochodzić od krajów ASEAN. Państwa tworzące fundusz dysponują rezerwami walutowymi sięgającymi łącznie 3,6 bln USD. Ponad połowa tej sumy należy do Chin.
W ramach tej inicjatywy zostanie powołana specjalna komórka, mająca identyfikować zagrożenia gospodarcze dla krajów Azji Wschodniej i Południowo-Wschodniej. Przewidywane jest również powołanie instytucji nadzorującej funkcjonowanie funduszu.Ponadto Japonia chce zaoferować państwom regionu możliwość skorzystania ze swapów walutowych wartych 60,4 mld USD.