Chrysler zdobył pozwolenie sądu upadłościowego na sprzedanie do 27 maja większości swoich aktywów. W wyniku zaplanowanego przetargu majątek tego koncernu motoryzacyjnego trafiłby prawdopodobnie do spółki kontrolowanej przez Fiata, związek zawodowy United Auto Workers oraz rządy USA i Kanady.
Szybkiej sprzedaży aktywów Chryslera sprzeciwiała się w sądzie grupa wierzycieli, którym koncern jest winny 330 mln USD. Sąd uznał jednak, że blokowanie transakcji zaszkodziłoby Chryslerowi. Rząd USA pożyczył bowiem firmie 4,5 mld USD na reorganizację, a warunkiem kredytu było zbycie aktywów w ciągu 30 dni, niezależnie od tego, kto byłby ich nabywcą. Opóźnienie przetargu mogłoby więc oznaczać konieczność zwrotu pomocy.
– Czas nie jest naszym sprzymierzeńcem. Zachowanie wartości majątku oznacza niezwlekanie z jego sprzedażą – argumentowała Corinne Ball, reprezentująca Chryslera przed sądem upadłościowym.
[srodtytul]Zarzuty wobec rządu[/srodtytul]
Część wierzycieli amerykańskiego koncernu motoryzacyjnego sprzeciwiła się tej formie jego likwidacji. Uważają oni, że procedura upadłościowa przeprowadzana jest zbyt szybko, a aukcja będzie nadmiernie uprzywilejowywać Fiata. W wyniku tego wierzyciele mogą ponieść straty. Grupa ta zarzuciła też administracji prezydenta Obamy wywieranie nadmiernego wpływu na procedurę upadłości Chryslera. Prawnicy reprezentujący tych pożyczkodawców sugerowali nawet, że duże banki zrezygnowały z roszczeń od tego koncernu dlatego, że otrzymały wcześniej pieniądze z rządowych środków pomocowych.