Również tego dnia rosyjski koncern Gazprom podpisał umowy dotyczące budowy tej magistrali z włoską firmą Eni, serbską Serbijagas, bułgarską Bulgarian Energy Holding oraz grecką DESFA. Porozumienie z Eni przewiduje zwiększenie przepustowości części South Stream, mającej przebiegać po dnie Morza Czarnego, z 31 mld m sześc. gazu rocznie do 63 mld m sześc.
W ostatnich tygodniach rosyjskie media donosiły o sporach między Eni a Gazpromem w sprawie realizacji tej inwestycji. Włosi domagali się od Rosjan udziałów w przychodach ze sprzedaży gazu z South Stream we wszystkich krajach, do których będzie dostarczany, a nie tylko we Włoszech.
Nie rozwiązano również wszystkich problemów związanych z finansowaniem projektu. Jego koszt jest szacowany obecnie nawet na 20 mld euro. Osta- teczna cena ma być znana w przyszłym roku, gdy powstanie studium wykonalności inwestycji. Pod koniec 2010 r. ma zaś zostać dokładniej wyznaczona trasa przebiegu tego gazociągu.
Z inwestycją wiąże się wiele problemów. To spowoduje opóźnienie projektu. „Zakończenie budowy South Stream jest przewidywane najwcześniej na 2015 r.” – głosi piątkowe oświadczenie Gazpromu. Wcześniej rosyjski koncern zapowiadał, że gazociąg będzie gotowy już w 2013 r.
Wstępne założenia mówią, że South Stream ma transportować rosyjski gaz pod Morzem Czarnym i przez Bałkany do Włoch i Austrii. Projekt ten ma być realizowany przez Gazprom, Eni oraz firmy z krajów, przez które ma przechodzić gazociąg. Inwestycja ta jest uznawana za konkurencyjną wobec wspieranego przez Unię Europejską i USA gazociągu Nabucco, który omijając trasy kontrolowane przez Rosję ma przesyłać bliskowschodni i środkowoazjatycki gaz przez Turcję i Bałkany do Austrii.