Węgierski potentat OTP zamknął sezon wyników ogłaszanych przez największe banki Europy Środkowej. Zgodnie z oczekiwaniami, dla prawie wszystkich z nich I kwartał był gorszy niż przed rokiem. Jednak o ile czołowe instytucje polskie zarobiły mniej więcej o połowę mniej, to czeskie i węgierskie poradziły sobie wyraźnie lepiej.
W wielu przypadkach banki regionu przebiły oczekiwania analityków, którzy obawiali się większego wpływu recesji na ich wyniki. Tak też stało się w przypadku OTP, który zarobił w I kwartale 41,8 mld forintów (658 mln zł), podczas gdy mediana prognoz analityków ankietowanych przez Bloomberga wynosiła 24 mld forintów (378 mln zł). Wobec I kwartału 2008 r. zysk OTP spadł o 24 proc.
Lepsze od przewidywań były też raporty największych banków czeskich. Z trójki liderów żaden nie zmniejszył zysku o więcej niż 11 proc., a CSOB odnotowała wręcz bardzo przyzwoity wzrost. Przypomnijmy, że wynik netto największych polskich banków (należących do WIG20) był niższy o połowę.
[srodtytul]Inni mniej zapobiegliwi...[/srodtytul]
Jedną z przyczyn słabszych wyników banków był nieobserwowany od lat wzrost rezerw na poczet niespłaconych kredytów. Wielu międzynarodowych analityków ostrzegało przed sezonem raportów, że podczas obecnej recesji „złe długi” najszybciej rosnąć będą w państwach o wysokim zadłużeniu w walutach obcych, jak Rumunia i Węgry, a zatem to banki z tych krajów będą najbardziej zagrożone. Zapewne ostatecznie tak też się stanie, ale na razie najszybciej zawiązują rezerwy banki... polskie. W BZ WBK saldo wzrosło o 2594 proc. r./r., w BRE Banku o 844 proc., w Getinie Holding o 279 proc., a w Banku Pekao o 83 proc.