Rynki wschodzące wykażą przewagę wobec rozwiniętych

Wywiad „Parkietu” z Philipem Poole, głównym ekonomistą HSBC do spraw rynków wschodzących

Publikacja: 19.06.2009 08:02

Rynki wschodzące wykażą przewagę wobec rozwiniętych

Foto: Archiwum

[b]Czy uważa Pan za prawdopodobne, że którekolwiek z państw Europy Środkowo-Wschodniej napotka podobne kłopoty z finansowaniem zadłużenia jak Łotwa?[/b]

Już do tego doszło. Wystarczy przypomnieć wsparcie udzielone kilku krajom tego regionu przez MFW. Podobnych kłopotów będzie więcej. Łotwa to skrajny przykład. Ten kraj potrzebuje szybkiej restrukturyzacji finansowej i jasnego nastawienia się na przyjęcie euro. To ostatnie odnosi się zresztą do wszystkich państw.Jeśli chodzi o groźbę ogłoszenia przez Łotwę niewypłacalności, to nie sądzę, by dopuściły do tego Unia Europejska i MFW. Obawiają się one efektu domina, takiego jak w przypadku upadku Lehman Brothers czy krachu na Islandii. Przypominam, że w tym ostatnim wypadku bezpośrednio ucierpiały także waluty Europy Środkowej, w tym polski złoty.

[b]Niegdyś kraje rozwijające się oraz te, które niedawno awansowały do grona rozwiniętych, uważane były za motor światowego wzrostu. Potem mówiło się, że mogą one rosnąć nawet podczas recesji na Zachodzie. Tak się jednak nie stało. Czy uważa Pan za możliwe, aby odbicie w tych gospodarkach nastąpiło bez ożywienia w krajach rozwiniętych?[/b]

Odbicia na rynkach wschodzących należy się spodziewać, w szczególności w Azji. Rynki te podzieliłbym na trzy grupy. Po pierwsze, Ameryka Łacińska – tam wszystko zależy w dużej mierze od surowców. Podobnie w Rosji, uzależnionej od sytuacji na rynku ropy. Po drugie, mamy Azję, wprawdzie cierpiącą z powodu spadku eksportu, ale mającą własne wewnętrzne motory wzrostu. Do tej grupy zaliczyłbym też Polskę, która jest jednak bardziej problematyczna. Po trzecie, są gospodarki z problemami, jak kraje bałtyckie, Rumunia, Węgry. I może z wyjątkiem tych ostatnich, należy spodziewać się, że rynki wschodzące raz jeszcze wykażą przewagę potencjału wobec rozwiniętych. To, czy ta przewaga utrzyma się w dłuższym terminie, zależy od tego, czy kraje azjatyckie przestawią się na konsumpcyjny model gospodarki, zmniejszając uzależnienie od popytu zagranicznego.

[b]Ożywienie nastąpi najpierw w gospodarkach nastawionych bardziej na rynek wewnętrzny lub na eksport surowców?[/b]

Tak myślę. W ostatnich latach zjawisko przenoszenia produkcji przemysłowej za granicę doprowadziło do wzrostu znaczenia tego sektora w krajach rozwijających się. Dlatego, kiedy ludzie w krajach będących importerami netto przestali kupować, uderzyło to nie w ich gospodarki, a w producentów. Ten stan może potrwać. Z kolei jeśli chodzi o surowce, to wydaje się, że ich ceny ustabilizowały się dzięki wsparciu chińskiego bodźca fiskalnego, który jest mocno ukierunkowany na tworzenie miejsc pracy, a więc na materiałochłonne roboty publiczne. Dodatkowo rynek surowców korzysta z quantitative easing (poluzowania monetarnego – red.), które skutkuje nadpłynnością.

[b]Quantitative easing zaburza funkcjonowanie rynków?[/b]

Mamy do czynienia z przeniesieniem problemu z sektora prywatnego na publiczny. Rządy zaangażowały się w znaczne wydatki, a potrzeba pozyskiwania ogromnego finansowania oznacza konieczność płacenia wyższych odsetek. Banki centralne stosują quantitative easing, by utrzymać krzywą rentowności obligacji na niskim poziomie. W ten sposób wspierają rządy w polityce fiskalnej i wstrzykują płynność do sektora bankowego. Przy wzrastających oszczędnościach, przekłada się to na napływ kapitału do różnych aktywów finansowych i wzrost ich cen. Dotyczy to też surowców. Tak właśnie powstaje nowa bańka.

[b]Czyli wzrost aktywów nie ma pokrycia w oznakach ożywienia gospodarczego?[/b]

Jest on raczej wynikiem poprawy nastrojów niż twardych danych. To nie będzie recesja o kształcie „V”. Prędzej „L”...

[b]Sądzi Pan, że stagnacja lub śladowy wzrost w skali świata może potrwać dłużej, niż się przewiduje, na przykład dwa lub trzy lata?[/b]

Tak. Ludzie będą jeszcze przez jakiś czas oszczędzać, by poprawić swoje bilanse. Nie zaczną konsumować, dopóki nie poczują się pewniej. Odpowiedź na pańskie pytanie w części zależeć będzie od odpowiedzi na pytanie o rządowe „strategie wyjścia” z polityki kryzysowej. Na razie banki centralne do pewnego stopnia przejęły długi państwa na siebie. Ale problem nie zniknął. W każdym razie sytuacja jest tak zmienna, że naprawdę trudno prognozować cokolwiek w krótkim terminie.

[b]Dziękuję za rozmowę.[/b]

Gospodarka światowa
Japońska inflacja trzeci rok z rzędu powyżej celu Banku Japonii
Materiał Partnera
Zasadność ekonomiczna i techniczna inwestycji samorządów w OZE
Gospodarka światowa
Turecki bank centralny zaskakuje podwyżką stóp procentowych
Gospodarka światowa
EBC obciął stopy procentowe. Po raz siódmy
Gospodarka światowa
Trump ostro krytykuje szefa Fedu. Chce cięcia stóp
Gospodarka światowa
PKB Chin wzrósł mocniej od prognoz - o 5,4 procent.
Gospodarka światowa
Kłopoty gospodarki amerykańskiej to kłopoty całego świata