Estońska gospodarka skurczyła się w trzecim kwartale o 15,3 proc. w skali rocznej i o 2,8 proc. w porównaniu z drugim kwartałem. Dane te okazały się nieco gorsze od prognoz analityków. Są jednak lepsze niż dotyczące drugiego kwartału, gdy PKB spadł o 16,1 proc. Wcià˝ jednak daleko Estonii do wyjÊcia z kryzysu. Talli?skie Ministerstwo Finansów spodziewa si´, ˝e dno za?amania gospodarczego zostanie osiàgni´te dopiero w czwartym kwartale, a stopniowe o˝ywienie, nap´dzane przez popyt eksportowy, zacznie si´ w przysz?ym roku.
Eksport we wrześniu był o 24,4 proc. mniejszy niż rok wcześniej. W porównaniu z sierpniem wzrósł jednak o 20,8 proc. Rząd liczy na to, że sprzedaż dóbr za granicę będzie się stopniowo zwiększała m.in. dzięki nowym zamówieniom dla estońskich fabryk koncernów ABB i Ericsson. – Roczne tempo spadku eksportu zwolniło, gdyż poprawiła się konkurencyjność firm, które zmniejszyły zatrudnienie i płace – ogłosiło Ministerstwo Finansów.
– Kwartał temu pojawiły się nadzieje, że gospodarka przestanie się kurczyć w trzecim kwartale. Nadzieje te oczywiście nie zostały zrealizowane. Musimy zaczekać, by się przekonać, czy wzrost eksportu w czwartym kwartale ustabilizuje gospodarkę – wskazuje Ruta Arumae, ekonomistka z banku SEB.
Plany estońskiego rządu mówiące o przyjęciu euro już w 2011 r. wyglądają więc obecnie na nadmiernie ambitne. Mimo to władze trzymają się wyz-naczonego celu – sprawienia, by deficyt budżetowy nie przekraczał w najbliższych latach 3 proc. PKB. – Nie wierzymy, by w tym roku estoński deficyt budżetowy był nie większy niż 3 proc. PKB, biorąc pod uwagę głęboką recesję, której towarzyszy spadek przychodów podatkowych oraz zwiększanie wypłat zasiłków dla bezrobotnych. Możliwe nawet, że data przyjęcia euro jeszcze się oddali – napisali analitycy banku UniCredit.
Ich zdaniem wciąż istnieje 50-proc. ryzyko dewaluacji łata (łotewskiej waluty powiązanej z euro w ramach mechanizmu ERM-2). Mogłaby ona wywołać panikę finansową w regionie i jeszcze bardziej opóźnić przyjęcie euro przez Estonię i inne państwa bałtyckie. Litwa, Łotwa i Estonia od kilku lat uczestniczą w mechanizmie ERM-2, będącym swoistą „poczekalnią” przed wejściem do strefy euro.