Styczniowy odczyt o 2 pkt proc. przekroczył cel inflacyjny Banku Anglii (BoE). Jego gubernator Mervyn King został w efekcie zmuszony do złożenia rządowi wyjaśnień, dlaczego inflacja wymknęła się mu spod kontroli i jak zamierza ją zdławić.

W ub.r. King musiał się przed rządem tłumaczyć trzykrotnie. Dynamika cen utrzymuje się bowiem powyżej celu inflacyjnego BoE nieprzerwanie od 17 miesięcy. We wczorajszym liście do kanclerza skarbu George’a Osborne’a gubernator BoE powtórzył, że uważa nadmierną inflację za zjawisko przejściowe, spowodowane przede wszystkim podwyżką podatku VAT (w tym roku poszedł w górę z 17,5 do 20 proc.), wzrostem cen surowców oraz osłabieniem funta.

Przy założeniu, że BoE cykl podwyżek stóp procentowych rozpocznie w IV kwartale br., zgodnie z rynkowymi oczekiwaniami, dynamika cen wróci do pożądanego poziomu w ciągu dwóch-trzech lat – ocenił King. – Komitet Polityki Pieniężnej (MPC) jest zdania, że próba szybkiego sprowadzenia inflacji do celu groziłaby niepożądaną chwiejnością produkcji i stwarzałaby ryzyko, że w średnim terminie dynamika cen spadłaby poniżej celu – dodał.

– Styczniowe dane zwiększą presję na BoE, aby podniósł stopy procentowe – ocenił jednak ekonomista banku ING James Knightley. Niepokojący jest m.in. wzrost inflacji bazowej, nieuwzględniającej chwiejnych cen energii, żywności i używek, z 2,9 proc. w grudniu do 3 proc. w styczniu. Powyżej celu BoE jest też inflacja skorygowana o wpływ podwyżek podatków, która sięgnęła 2,4 proc. Jak jednak uspokaja Jonathan Loynes, ekonomista ds. europejskich w Capital Economics, presja inflacyjna będzie malała, m.in. w związku z wysokim poziomem niewykorzystanych mocy produkcyjnych w brytyjskiej gospodarce. W IV kwartale ub.r. brytyjski PKB nieoczekiwanie zmniejszył się o 0,5 proc. kwartał do kwartału.