Grecja utonie, jeśli teraz nie zdoła złapać oddechu

Rządowi grozi upadek, pomoc finansowa czasowo utknęła, a brytyjscy analitycy grożą rozpadem strefy euro w 2013 roku

Aktualizacja: 25.02.2017 15:30 Publikacja: 21.06.2011 02:08

Pre­mier Gre­cji Je­orjos Pa­pan­dre­u chce w tym ro­ku prze­pro­wa­dzić re­fe­ren­dum na te­mat ref

Pre­mier Gre­cji Je­orjos Pa­pan­dre­u chce w tym ro­ku prze­pro­wa­dzić re­fe­ren­dum na te­mat reform gospodarczych

Foto: Bloomberg

Euro osłabiało się wobec dolara i franka, a większość europejskich indeksów zniżkowała na wieść o tym, że ministrowie finansów państw eurolandu odłożyli do lipca podjęcie decyzji o tym, czy przyznać Grecji kolejną transzę pomocy finansowej (wartą 12 mld euro). Zanim pomoc zostanie odblokowana, grecki rząd Jeorjosa Papandreu będzie musiał przeforsować w parlamencie niepopularny pakiet cięć fiskalnych wart 28 mld euro.

Spełnienie tego warunku będzie bardzo trudne. Gabinet Papandreu walczy bowiem o przeżycie. Dzisiaj wieczorem spodziewane jest głosowanie nad wotum nieufności dla tego rządu. Przyszłość Grecji zależy od tego, czy premierowi uda się poskromić opozycję wewnątrz własnej partii Pasok.

[srodtytul]Nowy pakiet[/srodtytul]

Jeśli dojdzie do upadku rządu lub pakiet oszczędnościowy nie?zostanie przyjęty, Grecja może w ciągu miesiąca okazać się niewypłacalna. Wspomniane 12 mld euro to oczekująca na uwolnienie piąta transza wartego łącznie 110 mld euro pakietu pomocowego przyznanego Grecji w zeszłym roku przez Unię Europejską oraz Międzynarodowy Fundusz Walutowy. (Dotychczas Ateny dostały z tej puli 66,6 mld euro w pożyczkach wypłacanych co kilka miesięcy). Bez tego wsparcia grecki rząd nie będzie miał pieniędzy na pokrycie swoich potrzeb pożyczkowych. Finansowanie ich z rynku jest zbyt drogie – rentowność greckich obligacji dwuletnich przekracza 28 proc.

Odblokowanie kolejnej transzy pomocy w żadnym razie nie będzie jednak oznaczać końca kłopotów Grecji. Zeszłoroczny pakiet okazał się zbyt mały jak na greckie potrzeby. – Będziemy potrzebowali nowego pakietu, o wielkości zbliżonej do zeszłorocznego, by uniknąć bankructwa – zapowiada premier Papandreu.

Ministrowie finansów państw strefy euro ogłosili po swoim spotkaniu zakończonym w nocy z niedzieli na poniedziałek, że wkrótce zostanie opracowany dodatkowy pakiet dla Grecji. Według nieoficjalnych informacji jego wartość może sięgnąć 90 mld euro. Nie jest jeszcze pewne, jaki będzie udział sektora prywatnego w tym pakiecie, ale Francja i Niemcy chcą, by posiadacze greckich obligacji dobrowolnie rolowali dług Grecji (czyli za pieniądze uzyskane za te papiery kupowali nowe greckie obligacje).

[srodtytul]Czas na reformy[/srodtytul]

– Dodatkowy pakiet da Grecji czas na reformy strukturalne. Ale to już od samych Greków będzie zależało, czy dobrze go wykorzystają. Na pewno czeka ich wiele lat bolesnych wyrzeczeń – mówi „Parkietowi” Carsten Brzeski, ekonomista z banku ING.

Analitycy wskazują, że greckiemu rządowi bardzo trudno będzie się uporać z długiem publicznym wynoszącym już około 150 proc. PKB. – Grecja będzie musiała zacząć wypracowywać zarówno nadwyżki budżetowe, jak i wzrost gospodarczy. Bez wzrostu PKB nie ma mowy o nadwyżkach, więc niewykluczone, że jeśli grecka gospodarka będzie rozwijała się zbyt wolno, za kilka lat wrócimy do punktu wyjścia, jeśli chodzi o kryzys zadłużeniowy – wskazuje Brzeski.

Taki scenariusz poważnie zachwiałby eurolandem. Tymczasem analitycy brytyjskiego instytutu Centre for Economics and Business Research przewidują, że strefa euro może się rozpaść już nawet w 2013 r., gdyż bogatsze państwa eurolandu są coraz mniej skłonne pomagać finansowo krajom takim jak Grecja.

[[email protected]][email protected][/mail]

[ramka]

[b]Kenneth Wattret - analityk, BNP Paribas, Londyn[/b]

Spodziewam się, że rząd Papandreu ocaleje, Grecy przyjmą nowy pakiet oszczędnościowy i dostaną kolejną transzę pomocy. Inwestorzy przyjmą taki scenariusz z ulgą, co będzie widoczne na europejskich giełdach. Uczucie ulgi już od  piątku daje o sobie znać na rynku obligacji – wówczas okazało się, że Niemcy nie będą się upierać, by zmusić inwestorów do ponoszenia części kosztów pomocy dla Grecji.

Jeśli jednak sprawy pójdą w złym kierunku i rząd Papandreu upadnie lub nie uda mu się uchwalić pakietu oszczędnościowego, na  rynku będzie narastał niepokój. W takim przypadku, nawet gdy Grecja dostanie 12 mld euro pomocy, inwestorzy będą oczekiwać najgorszego. O ile możliwe bankructwo Grecji zostało już w dużej mierze zdyskontowane przez rynek, to nie jest on przygotowany na kolejne uderzenia kryzysu w inne kraje z peryferii strefy euro. Rynkowy niepokój biorący się z sytuacji w Grecji mógłby wówczas uderzyć w Irlandię, Portugalię czy Hiszpanię – a to byłoby fatalne dla inwestorów. [/ramka]

[ramka]

[b]Złoty osłabił się przez problemy eurolandu[/b]

Kłopoty Grecji uderzają również w polską walutę. Osłabiła się ona w poniedziałek wobec euro do najniższego poziomu od blisko dwóch miesięcy. Za unijną walutę płacono nawet 3,9995 zł.

Złoty tracił również wobec franka szwajcarskiego, osłabiając się do blisko rekordowego poziomu. Frank kosztował wczoraj nawet 3,326 zł, czyli mniej więcej tyle co w połowie kwietnia. Po południu jednak złoty lekko odrabiał straty wobec głównych walut świata.

Niepokój wokół strefy euro ponownie przyczynił się więc do pozbywania się przez inwestorów aktywów z Europy Środkowo-Wschodniej. Analitycy wskazują więc, że eskalacja greckiego kryzysu doprowadzi do dalszego osłabienia złotego.

– Jeśli decyzje w sprawie pomocy dla Grecji nie zapadną i przełoży się to na ponowny wzrost awersji do ryzyka, to złoty ponownie straci w stosunku do franka. Biorąc pod uwagę, że ateński rząd musi najpierw przyjąć program oszczędnościowy, który przecież spotkał się tam z silnymi protestami w całym kraju, prawdopodobny jest powrót franka na rekordowo silnego poziomy – twierdzi Przemysław Gerschmann, analityk z TMS Brokers. [/ramka]

Gospodarka światowa
Inflacja słabnie, ale nie na tyle, by banki centralne odetchnęły z ulgą
Materiał Promocyjny
Pierwszy bank z 7,2% na koncie oszczędnościowym do 100 tys. złotych
Gospodarka światowa
Wzrost cen słabnie, ale europejski przemysł ma zadyszkę
Gospodarka światowa
Inwestorzy nie przestraszyli się wyniku pierwszej tury wyborów
Gospodarka światowa
Jak rynki przyjęły sukces Le Pen w wyborach we Francji
Materiał Promocyjny
NIS2 - skuteczne metody zarządzania ryzykiem oraz środki wdrożenia
Gospodarka światowa
Bułgaria. Kraj, który znów minął się ze strefą euro
Gospodarka światowa
Skrajna prawica zwyciężyła. Nie wiadomo jednak czy zdoła stworzyć rząd