Kto stwierdzi bankructwo Grecji?

Gdy wejdzie w życie francuski plan rolowania długu, agencje ratingowe mogą uznać, że Grecja splajtowała. Nie musi to oznaczać, że inwestorzy dostaną pieniądze za CDS

Aktualizacja: 25.02.2017 14:08 Publikacja: 29.06.2011 02:25

Greckie społeczeństwo wystawia czerwoną kartkę rządowi i parlamentowi (na zdjęciu). Chce, by Grecja

Greckie społeczeństwo wystawia czerwoną kartkę rządowi i parlamentowi (na zdjęciu). Chce, by Grecja dokonała restrukturyzacji długu. Fot. bloomberg

Foto: Bloomberg

Francuski plan przewidujący rolowanie 70 proc. greckiego długu jest bardzo ryzykowny, gdyż jego realizacja może zostać uznana de facto za dowód na niewypłacalność Grecji.

[srodtytul]Co postanowią agencje?[/srodtytul]

Unijni decydenci chcą za wszelką cenę uniknąć restrukturyzacji greckiego długu. Próbują więc skłonić prywatnych inwestorów, by dobrowolnie rolowali to zadłużenie. Francuskie banki już się porozumiały ze swoim rządem w sprawie w mechanizmu rolowania. Przewiduje on, że 50 proc. pieniędzy uzyskanych z greckich obligacji zapadających w latach 2011–2014 zostanie przeznaczonych na zakup nowego 30-letniego długu emitowanego przez grecki rząd. Dalsze 20 proc. zostanie ulokowanych w specjalnym funduszu gwarantującym te papiery. Plan ten spodobał się już instytucjom finansowym z Niemiec, Hiszpanii, Belgii oraz Grecji. Problem jednak w tym, że może się nie spodobać agencjom ratingowym.

Kilka tygodni temu, gdy europejscy politycy wysunęli ideę dobrowolnego rolowania greckiego państwowego długu, agencja Fitch ostrzegła, że może potraktować taką operację jak bankructwo Grecji. Francuski prezydent Sarkozy twierdzi jednak, że plan rolowania opracowany we Francji będzie w pełni dobrowolny, więc nie można go traktować jako dowodu na plajtę Grecji.

Przedstawiciele Fitcha i pozostałych agencji ratingowych odmawiają odpowiedzi na pytanie, czy francuski plan też są one skłonne potraktować jako dowód na niewypłacalność. Odsyłają do swoich ogólnych zasad postępowania.

– Fitch podkreśla, że będzie uznawał za wymianę długu zagrożonego bankructwem każdy mechanizm spełniający dwie przesłanki. Po pierwsze, warunki, na których będzie oferowany nowy dług, będą materialnie gorsze od warunków związanych z istniejącym długiem. Po drugie, sama wymiana jest lub wydaje się być potrzebna, by uniknąć niewypłacalności lub kłopotów z płynnością dłużnika. Taka wymiana zostanie uznana za bankructwo, nawet gdy uczestnictwo wierzycieli będzie w niej „dobrowolne” – mówi komunikat Fitcha.

– Jest prawdopodobne, że agencje ratingowe uznają więc realizację francuskiego planu za techniczne bankructwo – mówi „Parkietowi” Padhraic Garvey, strateg ds. obligacji w ING Banku.

Czy to znaczy, że właściciele greckich CDS (instrumentów finansowych ubezpieczających przed bankructwem dłużnika) dostaną wówczas za nie pieniądze? O tym zdecyduje dopiero Międzynarodowe Stowarzyszenie Swapów i Derywatów (ISDA), branżowa organizacja zrzeszająca instytucje zaangażowane na rynku instrumentów pochodnych.

[srodtytul]Branża zdecyduje[/srodtytul]

Jeśli francuski plan zostanie wdrożony, może się zebrać specjalna komisja ISDA, w skład której wejdzie dziesięciu sprzedawców instrumentów pochodnych i pięciu zarządzających funduszami. To właśnie ona podejmie wiążącą dla inwestorów decyzję, czy Grecja zbankrutowała i czy należą się pieniądze z ubezpieczenia, jakimi są CDS.

ISDA nie odpowiedziała na nasze pytania, dotyczące tego, jak może potraktować francuski plan. – ISDA może postąpić inaczej niż agencje i nie uznać takiego zdarzenia za bankructwo. Sytuacja jest teraz niejasna, ale argumentem przeciw bankructwu może być chociażby to, że francuski plan nie zmienia w żaden sposób wartości nominalnej obligacji, które będą zapadać. A to wartość nominalna jest ubezpieczana CDS. Jeśli zostanie wypłacona, nie trzeba będzie spłacać CDS – uważa Garvey.

Niewykluczone też, że instytucja ta przy podejmowaniu decyzji w sprawie Grecji stanie się obiektem nacisków. Według dziennika „Financial Times”, kilka miesięcy temu minister finansów jednego z krajów strefy euro zadzwonił do członka władz ISDA i powiedział mu, że trzeba za wszelką cenę uniknąć konieczności spłaty greckich CDS.

Za pomocą tych instrumentów finansowych jest ubezpieczony grecki dług warty około 80 mld USD. Europejscy politycy obawiają się, że spłata CDS mogłaby uderzyć w kondycję banków. Rynek i tak już jednak uznaje Grecję za niemal bankruta. Zazwyczaj im wyższy koszt CDS, tym większe ryzyko plajty dłużnika. Koszt CDS dla Grecji jest najwyższy na świecie. Przekracza 2000 punktów bazowych, gdy rok temu zbliżał się do 1000 pkt bazowych. Inwestor, który chce ubezpieczyć dług Grecji warty 10 mln USD, musi rocznie płacić za ten rodzaj zabezpieczenia ponad 2 mln USD.

– Przed ISDA stoi ważna decyzja. Jeżeli uzna, że Grecja nie zbankrutowała, choć będzie powszechne przeświadczenie o jej plajcie, może to zachwiać wiarą w rynek CDS. Czy warto będzie po czymś takim wydawać pieniądze na ten rodzaj zabezpieczenia? – wskazuje Gary Jenkins, strateg z Evolution Securities.

[[email protected]][email protected][/mail]

[ramka]

[b]Greckie reformy na rozdrożu. Czy jest plan awaryjny?[/b]

Dzisiaj i jutro grecki parlament będzie głosował nad  przyjęciem planu oszczędnościowego wartego 28 mld euro oraz programu prywaty- zacji opiewającego na 50 mld euro. Od ich przyjęcia zależy, czy Grecja dostanie w lipcu 12 mld euro międzynarodowej pomocy.

Program, nad którym debatuje parlament, jest skrajnie niepopularny w społeczeństwie. W proteście przeciwko niemu we wtorek rozpoczął się w całym kraju 48-godzinny strajk generalny. W centrum Aten po raz kolejny doszło do zamieszek. Rząd premiera Jeorjosa Papandreu dysponuje w parlamencie niewielką większością (155 deputowanych na 300), więc przyjęcie dalszego pakietu oszczędnościowego nie jest w 100 proc. pewne.

Według agencji Reutera Unia Europejska pracuje więc nad planem B dla Grecji przewidującym, że kraj ten zostanie obroniony przed bankructwem, chociaż nie spełni warunków otrzymania kolejnej transzy pomocy z zeszłorocznego pakietu ratunkowego (wartego 110 mld euro). Nie wiadomo, czy plan awaryjny obejmowałby przyznanie Grecji przez UE krótkoterminowego wsparcia pochodzącego z innych źródeł.

Unijni decydenci na razie oficjalnie zaprzeczają, by pracowali nad awaryjnym planem pomocowym. – Nie ma „planu B” dla Aten. Jedynym sposobem na uniknięcie bankructwa przez Grecję jest przyjęcie programu oszczędnościowego. Unia Europejska jest gotowa pomagać Grecji. Ale czy można udzielać wsparcia komuś, kto sam sobie nie chce pomóc? – ostrzega Olli Rehn, unijny komisarz ds. gospodarczych i walutowych.

Przegłosowanie dodatkowych cięć fiskalnych będzie oczywiście jedynie małym krokiem do wyjścia przez Grecję z kryzysu. Ateny mają wkrótce dostać nowy pakiet ratunkowy o podobnej wartości jak poprzedni. – Negocjacje w sprawie tego pakietu zakończą się najpóźniej pod koniec lata. Tym razem zdołamy uzyskać lepsze warunki wsparcia – zarzeka się Ewangelos Wenizelos, grecki minister finansów.

– Proszę Europę, by dała nam czas i możliwości, by całkowicie spłacić nasze długi, bez duszenia wzrostu gospodarczego i greckich obywateli – wzywa premier Papandreu. [/ramka]

Gospodarka światowa
Zaskakujące cięcie stóp w Chinach
Materiał Promocyjny
Financial Controlling Summit
Gospodarka światowa
Rynki reagują na rezygnację Bidena z kandydowania. Koniec handlu Trumpa?
Gospodarka światowa
Panika i otrzeźwienie. UE przechodzi do asertywności w handlu z Chinami
Gospodarka światowa
Bretton Woods nie jest tylko kwestią historyczną
Gospodarka światowa
Joe Biden poza wyścigiem o Biały Dom. Oto jak zareagują rynki
Gospodarka światowa
Joe Biden zrezygnował z kandydowania na urząd prezydenta