Francuski plan przewidujący rolowanie 70 proc. greckiego długu jest bardzo ryzykowny, gdyż jego realizacja może zostać uznana de facto za dowód na niewypłacalność Grecji.
[srodtytul]Co postanowią agencje?[/srodtytul]
Unijni decydenci chcą za wszelką cenę uniknąć restrukturyzacji greckiego długu. Próbują więc skłonić prywatnych inwestorów, by dobrowolnie rolowali to zadłużenie. Francuskie banki już się porozumiały ze swoim rządem w sprawie w mechanizmu rolowania. Przewiduje on, że 50 proc. pieniędzy uzyskanych z greckich obligacji zapadających w latach 2011–2014 zostanie przeznaczonych na zakup nowego 30-letniego długu emitowanego przez grecki rząd. Dalsze 20 proc. zostanie ulokowanych w specjalnym funduszu gwarantującym te papiery. Plan ten spodobał się już instytucjom finansowym z Niemiec, Hiszpanii, Belgii oraz Grecji. Problem jednak w tym, że może się nie spodobać agencjom ratingowym.
Kilka tygodni temu, gdy europejscy politycy wysunęli ideę dobrowolnego rolowania greckiego państwowego długu, agencja Fitch ostrzegła, że może potraktować taką operację jak bankructwo Grecji. Francuski prezydent Sarkozy twierdzi jednak, że plan rolowania opracowany we Francji będzie w pełni dobrowolny, więc nie można go traktować jako dowodu na plajtę Grecji.
Przedstawiciele Fitcha i pozostałych agencji ratingowych odmawiają odpowiedzi na pytanie, czy francuski plan też są one skłonne potraktować jako dowód na niewypłacalność. Odsyłają do swoich ogólnych zasad postępowania.